29892792 koszulek, 93829201 spodni, 64293109 par butów, 35276301 staników iii..... chyba koniec!
-Nickiiiiiiiiii! Chodź tu! - krzyczałam, biegając po pokoju co chwilę coś dopakowując.
-Czego?
-Siadaj na walizkę, boś ty gruba. - blondynka wystawiła mi język i usiadła na walizce.
-Stań na tym albo coś. I skacz jednocześnie... Ale na dwóch nogach!
Nicki posłusznie wykonywała moje czynności co chwile spadając z walizki.
-JA PIERDOLE! MAMOOOOOOO! CHODŹ TU!
-Co się dzieje? - zapytała rodzicielka wchodząc do mojego pokoju.
-Siądź na tej walizce błagam cię. Albo utucz bardziej Nicki, bo ten wieprz i tak jest za lekki! - mama tylko zaśmiała się na moje słowa i kazała nam usiąść na tym małym, różowym potworze na kółkach. Zamek bez żadnego oporu uległ a po chwili walizka stała w rogu pokoju zasunięta.
-Przyjdźcie na śniadanie. - powiedziała mama i wyszła z mojego pokoju.
-Nie rozumiem po co się już teraz pakowałaś skoro chłopcy w trasę wyjeżdżają dopiero jutro na wieczór.
-Bo nie jestem tak głupia jak ty i nie będę się pakować godzinę przed wyjazdem. Każdy wie, że i tak bym coś zapomniała.Chodź.
Wyszłyśmy z pokoju i skierowałyśmy się w stronę kuchni.
-NALEŚNIKI?! - wykrzyknęłam równo z Nicki rzucając się na śniadanie. Jadłyśmy, co chwilę dokładając sobie kolejnego. Mama siedziała z kubkiem kawy w dłoniach, patrząc na nas z wielkim uśmiechem.
'YOU AND I GO HARD AT EACH OTHER LIKE WE GOING TO WAR. YOU AND I GET SO...'
-Kochanie?! Hej! Jak taaaam u ciebie?! Z kim rozmawiam? - wylałam z siebie potok słów, odbierając telefon, a w odpowiedzi usłyszałam śmiech.
-Ooo! Cześć Harry.
-Hi sweetie hahaha. Co dzisiaj robicie?
-Idziemy na dziki seks z murzynami a co? - mama posłała mi karcące spojrzenie a ja cmoknęłam ją w policzek i uciekłam do swojego pokoju.
-A to okej. LOUIS ŚCIĄGNIJ TE BOKSERKI Z GŁOWY I POSTAW NIALL'A! Przyjdę dzisiaj do was i pójdziemy NO LOUIS, MÓWIĘ COŚ na miasto, okej sweetie? Kończę, bo widzisz jaki tu jest burdel. Do zobaczenia, kocham Cię.
-Ja Ciebie też. - powiedziałam raczej do siebie ponieważ Harry zdążył się już rozłączyć.
Rzuciłam się na łóżko i włączyłam laptopa. Zalogowałam się na tt i zobaczyłam wiadomość. Otworzyłam ją a w środku był link do jakiejś strony plotkarskiej. Kliknęłam i moim oczom ukazał się artykuł pt. "Harry Styles i jego nowa dziewczyna!". Otworzyłam szerzej oczy i zaczęłam czytać:
"Harry Styles, członek znanego brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction już nie jest singlem! Ostatnio został zauważony z nieznaną szatynką pod centrum handlowym. Para nie oszczędzała sobie czułości." Przejrzałam zdjęcia, które były dołączone.
-Można się było domyślić. - pokręciłam z niechcenia głową i zaczęłam dalej czytać:
"Innym razem, przyłapaliśmy Harry'ego z ową dziewczyną w wesołym miasteczku. Widać było, że para znakomicie się bawiła."
-No chyba nie, whore! - wykrzyknęłam, widząc wczorajsze zdjęcia. Złapałam za telefon i wykręciłam numer Harry'ego.
*rozmowa*
-Szuje. Cwele. Niegomale (hahah Ana ♥). Murzyni. Cwaniaki wycwaniakowane.
-Hej Lilly, uspokój się! Co jest?
-Widziałeś artykuł o NAS? - zapytałam, podkreślając ostatnie słowo.
-Nie. Aż tak źle?
-Czekaj, prześlę ci link na tt. - powiedziałam i wykonałam ową czynność. Musiałam chwilę poczekać aż przeczyta artykuł a po chwili usłyszałam odchrząknięcie Harry'ego.
-Czym ty się przejmujesz sweetie? To normalne, że prędzej czy później by o nas napisali.
-Dla ciebie normalne, bo jesteś gwiazdą, ale nie dla mnie.
-Słońce, nie przejmuj się tym! Na początku będzie zamieszanie, ale później wszystko ucichnie. Jestem z tobą.
-Dziękuję za wszystko. O której się widzimy?
-Napiszę jeszcze do ciebie. Muszę kończyć, bo Tomlinson znowu coś odstawia.
-To do zobaczenia.
-Ja ciebie też.
*koniec rozmowy*
I co tu robić? Idę do Nicki. Wstałam z łóżka i skierowałam swój zacny tyłek w stronę pokoju grubaski.
-WYŁĄCZ PORNOLE, BO WCHODZĘ! - krzyknęłam przed jej drzwiami i nie czekając ani sekundy weszłam do jej pokoju. Leżała na łóżku z zamkniętymi oczami i słuchała muzykę. Po cichu do niej podeszłam i skoczyłam na nią. Nicki pod wpływem mojego ciężaru spadła z łóżka. DLACZEGO JESTEM TAKIM PECHOWCEM?! Oczywiście to ja byłam pod spodem, a Nicki trzymała się za brzuch i w najlepsze się ze mnie śmiała.
Usłyszałam, znane mi już na pamięć słowa piosenki Maroon 5 więc zrzuciłam blondynkę z siebie i pobiegłam do swojego pokoju. Odebrałam, nie patrząc kto dzwoni (to już chyba jest moją rutyną):
*rozmowa*
-Dzień doberek!
-Witaj Lileczko! - po głosie poznałam, że to Louis.
-Harold Pierwszy Kręcony kazał przekazać, że widzimy się za godzinę. A nie, wybacz zaaa... 20 minut! Miałem zadzwonić już dawno ale leciały Teletubisie i wiesz... Nie mogłem tego przegapić.
-COOOOOO?!?!?! NIE PRAWDA, PRAWDA?!
-Do zobaczenia Lileczko za niedługo! Cmok, cmok, pa!
*the end, nie?*
Szybko wbiegłam do garderoby, wyciągnęłam jakieś ubrania, po czym nałożyłam je na siebie. Związałam włosy w koka, poprawiłam makijaż i byłam gotowa. Napisałam sms'a do Nicki, żeby się zbierała z wiadomych powodów. Ahh, moje lenistwo ♥ Po chwili wbiegła do mojego pokoju w staniku, spodniach i jednym bucie.
-Zrób mi jakąś fryzurę ty moja najukochańsza siostrzyczko! - powiedziała, składając ręce jak do modlitwy. Zajęłam się jej włosami a ona w między czasie się ubrała. Po chwili usłyszałyśmy dzwonek na drzwi i obie pobiegłyśmy na dół. Noo, przynajmniej chciałyśmy. Obie zaczęłyśmy się przeciskać przez drzwi, uniemożliwiając swobodne przejście.
-Grubasko, przestań! Odsuń się, ja zrobię to samo i przejdziemy idiotko. - powiedziałam, przesuwając Nicki w stronę pokoju.
-Naiwna naiwniaczka. - powiedziałam, wystawiając jej język i pobiegłam w stronę schodów. Zgrabnie zjechałam po poręczy i znalazłam się na przy drzwiach. Otworzyłam je i z impetem wpadłam na Loczka.
-Też się cieszę, że cię widzę sweetie. - powiedział i złożył czuły pocałunek na moich ustach.
-To jak? Idziemy? - zapytałam. Harry popatrzył na mnie i splótł swoją dłoń z moją. Pokiwał głową i wszyscy ruszyliście w stronę...
-Właściwie to gdzie idziemy?
Chłopaki popatrzyli na siebie znacząco ale żaden z nich się nie odezwał. Przez całą drogę marudziłyśmy, żeby cokolwiek się dowiedzieć, ale byli nieugięci. Po jakichś 40 minutach drogi (to wszystko przez chłopaków, którzy co chwilę się zatrzymywali; Niall przy budkach z jedzeniem, Liam, kiedy widział jakiegoś zbłąkanego zwierzaka, Malik przeglądał się w każdej możliwej rzeczy, a Louis i Harry najzwyczajniej w świecie bawili się w chowanego) doszliśmy na miejsce. No, tak myślę. Właściwie to nie wiem gdzie byliśmy, pierwszy raz byłam w tej części Londynu. Razem z Danielle pytająco spojrzałyśmy na chłopaków, a ci zaczęli się śmiać.
-Chodźcie. - powiedział Niall i ruszył przed siebie, a my byliśmy zmuszeni do podążania za nim. Wychodziliśmy na jakąś górę. Po kilku minutach zatrzymał się i popatrzył na nas z uśmiechem.
-Mi się wydaje czy będziemy skakać na bungee? - zapytała Perrie, mocniej ściskając rękę Zayn'a. Mulat zaśmiał się dźwięcznie i pocałował ją w czoło.
-No chyba was jaja bolą. Nie wejdę na to. Boję się. A co jak ta lina się urwie i spadnę? - zaczęłam histeryzować. Styles od razu znalazł się przy mnie, złapał mnie za ramiona i popatrzył mi głęboko w oczy. Przejechał kciukiem po moim policzku i delikatnie pocałował. Od razu nabrałam chęci na ten skok.
Podeszłam do reszty i posłałam delikatny uśmiech Niall'owi, który pokazał mi dwa, uniesione w górę kciuki. Kochany blondynek ♥ Popatrzyłam na Louis'a i Elkę, których wyciągało jakieś coś do góry. Nie, żeby coś, bo źle jej nie życzę, ale mogłaby z tego spaść ... Ehh, Lilly you're stupid!
Usiadłam na jakiejś większej skałce i srałam w gacie, czekając na swoją kolej. Najpierw Louis i wielmożna Eleanor, później Lanielle, po nich Zayn i... Niall? a dwie blondynki postanowiły nas przepuścić.
Jakiś facio w oczojebnej, pomarańczowej kamizelce przypiął nas do maszyny (?) i... O BOŻE, NIE CZUJĘ PODŁOŻA! Sram, sikam, rzygam ze strachu! KOCHANA KRÓLOWO, PRZETELEPORTUJ SIĘ TU I MNIE STĄD ŚCIĄGNIJ!
-Harry, chcę na dół. - powiedziałam półszeptem, łapiąc go mocno za rękę.
Chłopak roześmiał się i złożył na moich drżących ustach przelotny pocałunek.
-Harry, to nie jest śmieszne, zesikam się zaraz ze strachu.
-Sweetie, wiesz dobrze, że lubię ścierać siki.
K**** co się dzieje?! Dlaczego to się zatrzymało?! A A A A A A, BOJĘ SIĘ! UTKNĘLIŚMY?!
O mój Boże, lecę w dół! Z mojego gardła wydobył się najgłośniejszy pisk, jaki moje gardło mogło wypisnąć. Adrenalina +98227063 do zajebistości. Chyba wykichałam serce pępkiem...
Jestem na dole, ufffff...
O NIENIENIE znowu do góry!
O mój Boże! Moje serce już jest blisko żołądka.
Około 3282942 razy powtórzyli czynność góra-dół, aż w końcu całkowicie się zatrzymaliśmy. Kiedy samodzielnie stanęłam na nogach, nie podtrzymywana przez żadne pasy, sznury i inne chujostwa wydusiłam z siebie tylko ciche 'nigdy więcej'. Miałam nogi jak z waty. Harry wraz z Zayn'em śmiali się z mojej roztrzęsionej postawy.
-Idziemy gdzieś jeszcze? - zapytała Elka, klejąc się do Harry'ego. W sekundę znalazłam się obok nich, popatrzyłam na nią z góry (czasami to, że jestem wysoka jest bardzo przydatne), krzyżując ręce na piersiach. Dziewczyna się speszyła i odeszła, kręcąc tyłkiem. Wywróciłam oczami i dmuchnęłam w grzywkę, która spadała mi na oczy.
Harry wtulił się we mnie od tyłu, kładąc swoje ręce na moim brzuchu.
-Moja zazdrośnica. - szepnął mi do ucha, tak cicho, że ledwo ja to usłyszałam i pocałował mnie w policzek.
-Spierrr... Nie jestem zazdrosna. - odpowiedziałam, uwalniając się z jego uścisku.
-To idzieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeemy? - Elka powtórzyła swoje pytanie, tym razem przylepiając się do Tomlinson'a.
-Na pewno beze mnie, ja na dzisiaj dziękuję. I nie obraziłabym się, gdybyście mnie odprowadzili... - powiedziałam, obdarowując każdego delikatnym uśmiechem. Noo, prawie każdego. Elke sobie darowałam.
Pociągnęłam Harry'go za rękę, dając każdemu do zrozumienia, że chce iść do domu i wjebać się do ciepłego łóżeczka ♥
Tym razem droga zajęła nam dużo krócej. Przy bramie wejściowej, przytuliłam wszystkich (Eleanor się nie liczy), a Harry'emu dałam całusa na dobranoc. Razem z Nicki skierowałyśmy się do domu, dziękując wszystkim za wspaniały wieczór.
____________________
no i macie rozdział, dziękuję, dobranoc, komentujcie, kocham was, pa.
hahaha vicky ♥
-Nickiiiiiiiiii! Chodź tu! - krzyczałam, biegając po pokoju co chwilę coś dopakowując.
-Czego?
-Siadaj na walizkę, boś ty gruba. - blondynka wystawiła mi język i usiadła na walizce.
-Stań na tym albo coś. I skacz jednocześnie... Ale na dwóch nogach!
Nicki posłusznie wykonywała moje czynności co chwile spadając z walizki.
-JA PIERDOLE! MAMOOOOOOO! CHODŹ TU!
-Co się dzieje? - zapytała rodzicielka wchodząc do mojego pokoju.
-Siądź na tej walizce błagam cię. Albo utucz bardziej Nicki, bo ten wieprz i tak jest za lekki! - mama tylko zaśmiała się na moje słowa i kazała nam usiąść na tym małym, różowym potworze na kółkach. Zamek bez żadnego oporu uległ a po chwili walizka stała w rogu pokoju zasunięta.
-Przyjdźcie na śniadanie. - powiedziała mama i wyszła z mojego pokoju.
-Nie rozumiem po co się już teraz pakowałaś skoro chłopcy w trasę wyjeżdżają dopiero jutro na wieczór.
-Bo nie jestem tak głupia jak ty i nie będę się pakować godzinę przed wyjazdem. Każdy wie, że i tak bym coś zapomniała.Chodź.
Wyszłyśmy z pokoju i skierowałyśmy się w stronę kuchni.
-NALEŚNIKI?! - wykrzyknęłam równo z Nicki rzucając się na śniadanie. Jadłyśmy, co chwilę dokładając sobie kolejnego. Mama siedziała z kubkiem kawy w dłoniach, patrząc na nas z wielkim uśmiechem.
'YOU AND I GO HARD AT EACH OTHER LIKE WE GOING TO WAR. YOU AND I GET SO...'
-Kochanie?! Hej! Jak taaaam u ciebie?! Z kim rozmawiam? - wylałam z siebie potok słów, odbierając telefon, a w odpowiedzi usłyszałam śmiech.
-Ooo! Cześć Harry.
-Hi sweetie hahaha. Co dzisiaj robicie?
-Idziemy na dziki seks z murzynami a co? - mama posłała mi karcące spojrzenie a ja cmoknęłam ją w policzek i uciekłam do swojego pokoju.
-A to okej. LOUIS ŚCIĄGNIJ TE BOKSERKI Z GŁOWY I POSTAW NIALL'A! Przyjdę dzisiaj do was i pójdziemy NO LOUIS, MÓWIĘ COŚ na miasto, okej sweetie? Kończę, bo widzisz jaki tu jest burdel. Do zobaczenia, kocham Cię.
-Ja Ciebie też. - powiedziałam raczej do siebie ponieważ Harry zdążył się już rozłączyć.
Rzuciłam się na łóżko i włączyłam laptopa. Zalogowałam się na tt i zobaczyłam wiadomość. Otworzyłam ją a w środku był link do jakiejś strony plotkarskiej. Kliknęłam i moim oczom ukazał się artykuł pt. "Harry Styles i jego nowa dziewczyna!". Otworzyłam szerzej oczy i zaczęłam czytać:
"Harry Styles, członek znanego brytyjsko-irlandzkiego zespołu One Direction już nie jest singlem! Ostatnio został zauważony z nieznaną szatynką pod centrum handlowym. Para nie oszczędzała sobie czułości." Przejrzałam zdjęcia, które były dołączone.
-Można się było domyślić. - pokręciłam z niechcenia głową i zaczęłam dalej czytać:
"Innym razem, przyłapaliśmy Harry'ego z ową dziewczyną w wesołym miasteczku. Widać było, że para znakomicie się bawiła."
-No chyba nie, whore! - wykrzyknęłam, widząc wczorajsze zdjęcia. Złapałam za telefon i wykręciłam numer Harry'ego.
*rozmowa*
-Szuje. Cwele. Niegomale (hahah Ana ♥). Murzyni. Cwaniaki wycwaniakowane.
-Hej Lilly, uspokój się! Co jest?
-Widziałeś artykuł o NAS? - zapytałam, podkreślając ostatnie słowo.
-Nie. Aż tak źle?
-Czekaj, prześlę ci link na tt. - powiedziałam i wykonałam ową czynność. Musiałam chwilę poczekać aż przeczyta artykuł a po chwili usłyszałam odchrząknięcie Harry'ego.
-Czym ty się przejmujesz sweetie? To normalne, że prędzej czy później by o nas napisali.
-Dla ciebie normalne, bo jesteś gwiazdą, ale nie dla mnie.
-Słońce, nie przejmuj się tym! Na początku będzie zamieszanie, ale później wszystko ucichnie. Jestem z tobą.
-Dziękuję za wszystko. O której się widzimy?
-Napiszę jeszcze do ciebie. Muszę kończyć, bo Tomlinson znowu coś odstawia.
-To do zobaczenia.
-Ja ciebie też.
*koniec rozmowy*
I co tu robić? Idę do Nicki. Wstałam z łóżka i skierowałam swój zacny tyłek w stronę pokoju grubaski.
-WYŁĄCZ PORNOLE, BO WCHODZĘ! - krzyknęłam przed jej drzwiami i nie czekając ani sekundy weszłam do jej pokoju. Leżała na łóżku z zamkniętymi oczami i słuchała muzykę. Po cichu do niej podeszłam i skoczyłam na nią. Nicki pod wpływem mojego ciężaru spadła z łóżka. DLACZEGO JESTEM TAKIM PECHOWCEM?! Oczywiście to ja byłam pod spodem, a Nicki trzymała się za brzuch i w najlepsze się ze mnie śmiała.
Usłyszałam, znane mi już na pamięć słowa piosenki Maroon 5 więc zrzuciłam blondynkę z siebie i pobiegłam do swojego pokoju. Odebrałam, nie patrząc kto dzwoni (to już chyba jest moją rutyną):
*rozmowa*
-Dzień doberek!
-Witaj Lileczko! - po głosie poznałam, że to Louis.
-Harold Pierwszy Kręcony kazał przekazać, że widzimy się za godzinę. A nie, wybacz zaaa... 20 minut! Miałem zadzwonić już dawno ale leciały Teletubisie i wiesz... Nie mogłem tego przegapić.
-COOOOOO?!?!?! NIE PRAWDA, PRAWDA?!
-Do zobaczenia Lileczko za niedługo! Cmok, cmok, pa!
*the end, nie?*
Szybko wbiegłam do garderoby, wyciągnęłam jakieś ubrania, po czym nałożyłam je na siebie. Związałam włosy w koka, poprawiłam makijaż i byłam gotowa. Napisałam sms'a do Nicki, żeby się zbierała z wiadomych powodów. Ahh, moje lenistwo ♥ Po chwili wbiegła do mojego pokoju w staniku, spodniach i jednym bucie.
-Zrób mi jakąś fryzurę ty moja najukochańsza siostrzyczko! - powiedziała, składając ręce jak do modlitwy. Zajęłam się jej włosami a ona w między czasie się ubrała. Po chwili usłyszałyśmy dzwonek na drzwi i obie pobiegłyśmy na dół. Noo, przynajmniej chciałyśmy. Obie zaczęłyśmy się przeciskać przez drzwi, uniemożliwiając swobodne przejście.
-Grubasko, przestań! Odsuń się, ja zrobię to samo i przejdziemy idiotko. - powiedziałam, przesuwając Nicki w stronę pokoju.
-Naiwna naiwniaczka. - powiedziałam, wystawiając jej język i pobiegłam w stronę schodów. Zgrabnie zjechałam po poręczy i znalazłam się na przy drzwiach. Otworzyłam je i z impetem wpadłam na Loczka.
-Też się cieszę, że cię widzę sweetie. - powiedział i złożył czuły pocałunek na moich ustach.
-To jak? Idziemy? - zapytałam. Harry popatrzył na mnie i splótł swoją dłoń z moją. Pokiwał głową i wszyscy ruszyliście w stronę...
-Właściwie to gdzie idziemy?
Chłopaki popatrzyli na siebie znacząco ale żaden z nich się nie odezwał. Przez całą drogę marudziłyśmy, żeby cokolwiek się dowiedzieć, ale byli nieugięci. Po jakichś 40 minutach drogi (to wszystko przez chłopaków, którzy co chwilę się zatrzymywali; Niall przy budkach z jedzeniem, Liam, kiedy widział jakiegoś zbłąkanego zwierzaka, Malik przeglądał się w każdej możliwej rzeczy, a Louis i Harry najzwyczajniej w świecie bawili się w chowanego) doszliśmy na miejsce. No, tak myślę. Właściwie to nie wiem gdzie byliśmy, pierwszy raz byłam w tej części Londynu. Razem z Danielle pytająco spojrzałyśmy na chłopaków, a ci zaczęli się śmiać.
-Chodźcie. - powiedział Niall i ruszył przed siebie, a my byliśmy zmuszeni do podążania za nim. Wychodziliśmy na jakąś górę. Po kilku minutach zatrzymał się i popatrzył na nas z uśmiechem.
-Mi się wydaje czy będziemy skakać na bungee? - zapytała Perrie, mocniej ściskając rękę Zayn'a. Mulat zaśmiał się dźwięcznie i pocałował ją w czoło.
-No chyba was jaja bolą. Nie wejdę na to. Boję się. A co jak ta lina się urwie i spadnę? - zaczęłam histeryzować. Styles od razu znalazł się przy mnie, złapał mnie za ramiona i popatrzył mi głęboko w oczy. Przejechał kciukiem po moim policzku i delikatnie pocałował. Od razu nabrałam chęci na ten skok.
Podeszłam do reszty i posłałam delikatny uśmiech Niall'owi, który pokazał mi dwa, uniesione w górę kciuki. Kochany blondynek ♥ Popatrzyłam na Louis'a i Elkę, których wyciągało jakieś coś do góry. Nie, żeby coś, bo źle jej nie życzę, ale mogłaby z tego spaść ... Ehh, Lilly you're stupid!
Usiadłam na jakiejś większej skałce i srałam w gacie, czekając na swoją kolej. Najpierw Louis i wielmożna Eleanor, później Lanielle, po nich Zayn i... Niall? a dwie blondynki postanowiły nas przepuścić.
Jakiś facio w oczojebnej, pomarańczowej kamizelce przypiął nas do maszyny (?) i... O BOŻE, NIE CZUJĘ PODŁOŻA! Sram, sikam, rzygam ze strachu! KOCHANA KRÓLOWO, PRZETELEPORTUJ SIĘ TU I MNIE STĄD ŚCIĄGNIJ!
-Harry, chcę na dół. - powiedziałam półszeptem, łapiąc go mocno za rękę.
Chłopak roześmiał się i złożył na moich drżących ustach przelotny pocałunek.
-Harry, to nie jest śmieszne, zesikam się zaraz ze strachu.
-Sweetie, wiesz dobrze, że lubię ścierać siki.
K**** co się dzieje?! Dlaczego to się zatrzymało?! A A A A A A, BOJĘ SIĘ! UTKNĘLIŚMY?!
O mój Boże, lecę w dół! Z mojego gardła wydobył się najgłośniejszy pisk, jaki moje gardło mogło wypisnąć. Adrenalina +98227063 do zajebistości. Chyba wykichałam serce pępkiem...
Jestem na dole, ufffff...
O NIENIENIE znowu do góry!
O mój Boże! Moje serce już jest blisko żołądka.
Około 3282942 razy powtórzyli czynność góra-dół, aż w końcu całkowicie się zatrzymaliśmy. Kiedy samodzielnie stanęłam na nogach, nie podtrzymywana przez żadne pasy, sznury i inne chujostwa wydusiłam z siebie tylko ciche 'nigdy więcej'. Miałam nogi jak z waty. Harry wraz z Zayn'em śmiali się z mojej roztrzęsionej postawy.
-Idziemy gdzieś jeszcze? - zapytała Elka, klejąc się do Harry'ego. W sekundę znalazłam się obok nich, popatrzyłam na nią z góry (czasami to, że jestem wysoka jest bardzo przydatne), krzyżując ręce na piersiach. Dziewczyna się speszyła i odeszła, kręcąc tyłkiem. Wywróciłam oczami i dmuchnęłam w grzywkę, która spadała mi na oczy.
Harry wtulił się we mnie od tyłu, kładąc swoje ręce na moim brzuchu.
-Moja zazdrośnica. - szepnął mi do ucha, tak cicho, że ledwo ja to usłyszałam i pocałował mnie w policzek.
-Spierrr... Nie jestem zazdrosna. - odpowiedziałam, uwalniając się z jego uścisku.
-To idzieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeemy? - Elka powtórzyła swoje pytanie, tym razem przylepiając się do Tomlinson'a.
-Na pewno beze mnie, ja na dzisiaj dziękuję. I nie obraziłabym się, gdybyście mnie odprowadzili... - powiedziałam, obdarowując każdego delikatnym uśmiechem. Noo, prawie każdego. Elke sobie darowałam.
Pociągnęłam Harry'go za rękę, dając każdemu do zrozumienia, że chce iść do domu i wjebać się do ciepłego łóżeczka ♥
Tym razem droga zajęła nam dużo krócej. Przy bramie wejściowej, przytuliłam wszystkich (Eleanor się nie liczy), a Harry'emu dałam całusa na dobranoc. Razem z Nicki skierowałyśmy się do domu, dziękując wszystkim za wspaniały wieczór.
____________________
no i macie rozdział, dziękuję, dobranoc, komentujcie, kocham was, pa.
hahaha vicky ♥
TY JESTEŚ ZAJEBISTA.!< Haha.xD Kocham twoje teksty.! XDD Oczojebna kamizelka.xd Świetne.! <3 Zapraszam do mnie.! http://karola1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham...
OdpowiedzUsuńzajebisty ! kochamkochamkocham ! < 3
OdpowiedzUsuńnie mogę się już doczekać kolejnego . ; DDD
Haha te teksty mnie rozwalają xD chcę więcej !!! Świetne jak zawsze :) czekam na nast !
OdpowiedzUsuń~Wasza Wierna Fanka ^^
Nie ma co twoje teksty mnie rozwalają haha. No powiało jak zawsze zajebisty. Uwielbiam Cię dziewczyno <3 Haha. Czekam na następny ^^
OdpowiedzUsuńHeuhe twoje teksty są zarombiste XD
OdpowiedzUsuńhttp://and-little-things-1d.blogspot.com/
hahahaha jak zwykle twoje teksty muszą rozjebać system xD ja pierdole lol
OdpowiedzUsuńEleanor mnie wkurwia bardziej, niż na żywo xd [noh8]
HAHAHAHHAA Lilly to jest zajebista osoba xD chcialabym ją poznać na żywo
*le grubaska (zdj) mnie rozjebała hahahaha
nie no kocham ten blog bo poprawia humor jak żaden inny xD czekam na next!! <333 :*
Suuuuper ! ;* ♥
OdpowiedzUsuńKOCHAM
OdpowiedzUsuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuń