30 lipca 2012

14. Franklin

   Momentalnie się obróciłam i zrobiłam się czerwona jak burak ! Wielki, czerwony burak ! Śmiałam się w duchu z tej sytuacji, no bo w sumie zobaczyłam ptaszka Harry'ego Styles'a ! :D Pewnie nie jedna dziewczyna dała by za to miliardy ! Dobra Lilly, OGAR! To nic takiego, tylko męskie przyrodzenie. Co ja pierdole ?! To fiut Hazzy ! Fiut ?! Anakonda chyba ! Hazzokonda ! Nieźle brzmi :D
-Przepraszam, nie chciałam. - ledwo powiedziałam te słowa w normalnym tonie, bo zaraz potem wybuchłam wielkim śmiechem.
-Eeeej, nie śmiej się ! Lubie chodzić nagi po domu ! - powiedział w ogóle nie skrępowany całą tą sytuacją.
-Wiem to, ale teraz idź się ubierz, bo chce się spokojnie położyć do łóżka ! - po chwili obróciłam się i zobaczyłam Loczka już w bokserkach. Jeeeeny ! Jaką on ma klaaaate *.* MARZENIE ! <3 Wymusiłam jeszcze jedno "przepraszam" i pocałowałam go lekko w policzek.
-To jak, idziemy ? - zapytał Loczek pokazując na duże podwójne łóżko z miliardem poduszek.
-Ej zaraz ! Jak to ? Przecież Ty śpisz na kanapie !
-Chyba żartujesz ! Mam spać na tym niewygodnym gracie ?!
-Czyli skazujesz mnie na nieprzespaną noc ?! - Harry zrobił minę smutnego kota niczym ze Shreka i odpowiedział:
-Ciebie ?! Nigdy w życiu !
-No to przykro mi ale nie masz wyboru, śpisz na drugim łóżku !
-NIE ! ŚPIMY RAZEM ! - krzyknął to aż tak głośno, że Niall siedzący jeszcze w kuchni zawołał z dołu:
-Cicho tam ! Już nawet kotleta nie można w spokoju zjeść ! - oboje zaśmialiśmy się równocześnie na jego słowa i położyliśmy się spać. Zmęczeni po całym dniu wrażeń, zasnęliśmy.
   Obudziłam się, a poranne słońce padało mi centralnie na oczy. Chwyciłam poduszkę i zakryłam jedną część twarzy. Nagle do pokoju wtargnął Niall, patrząc na mnie i na Harrego dziwnym wzrokiem.
-Mam coś na twarzy ? - zapytałam zdziwiona. Nawet nie zareagował i dalej bezczelnie wgapiał się we mnie i Harry'ego.
-Eeeeeeeej ! Żyjesz ? - wydarłam się.
-Ludzieee ! Harry i Lilly przespali się razem ! - blondyn biegał po całym domu jak wariat, a ja wyszłam z pokoju by zobaczyć co ten przygłup odstawia. Wszedł do pokoju Liam'a i Danielle i zaczął znowu krzyczeć:
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa oni teeeeeeeeeeeż ! 
-Uspokój się idioto ! - krzyknęła Perrie wychodząc z pokoju Zayn'a.
-Boże przenajświętszy ! WY TEŻ SIĘ PRZESPALIŚCIE ?! - Niall nie wytrzymał, wyjebał się na podłogę i zaczął rozmawiać sam ze sobą.
-Ooo, cześć Harry ! Jak tam noc z Lilly ? - zapytał blondyn, kiedy powoli dochodził do siebie.
-Siema żarłoku, bardzo dobrze !
-Jak się wam spało gołąbeczki ? - zapytała Nicki, który przed chwilą wyszła z pokoju.
-Wszystko poszło idealnie. - powiedział i się wyszczerzył. 
-Czyli mam rozumieć, że do czegoś doszło ?
-Tak oczywiście, było zajebiście. - śmiałam się jak głupia. Z KIM JA ŻYJĘ, NO POWIEDŹCIE MI ?! Po chwili powiedziałam z sarkazmem do Perrie:
-No to ja idę wziąć prysznic z Harry'm.
-A ja idę wymacać Zayn'a - powiedziała i puściła mi oczko. Weszłam do pokoju a Harold za mną. Popatrzył na mnie i uniósł jedną brew.
-Czekam.
-Na co ? - zapytałam zdziwiona nie wiedząc w ogóle o co mu chodzi.
-No na wspólny prysznic. - mówiąc to wyszczerzył się jak tylko mógł.
-Onienienie kochany, to były tylko żarty. - powiedziałam próbując się bronić. 
-Chyba śnisz ! - po tych słowach wziął mnie przez ramię i zaczął iść w stronę łazienki. Mimo, że biłam go pięściami w plecy to w ogóle go to nie ruszało. Postawił mnie na podłodze w łazience i powiedział:
-Skoro nie chcesz to coś mi wisisz.
-No dobra, co ?
-Pocałuj mnie. - powiedział ze spokojem. 
-Oooo nie, nie ma mowy - powiedziałam z przekonaniem, a ten bezczelny zaniósł mnie do wanny i zaczął lać zimną wodą. Darłam się jak opętana, wołałam o pomoc, ale nikt nie zwrócił na mnie uwagi ! No bo kto by się przejmował jakąś tam Lilly ? W końcu sama pociągnęłam go za sobą przez co położył się koło mnie. Siłą wyrwałam słuchawkę i przejęłam dowodzenie. Po chwili byliśmy cali mokrzy. Śmialiśmy się jak opętani. Harry wyłączył wodę i położył się na mnie.
-Wiesz Harry, nie jesteś za lekki. - w ogóle nie zwrócił uwagi na moje słowa tylko jeszcze bardziej przylgnął do mnie swoim ciałem. Położył się na moich piersiach i powiedział:
-Nie masz stanika. Mięciutko. 
-Ej, nie pozwalaj sobie. 
-NIE ODZYWAJ SIĘ KSIĘŻNICZKO. WIDZIAŁAŚ MOJEGO FRANKLIN'A ! - kiedy wypowiedział to imię wybuchnęłam śmiechem. 
-Nazwałeś swojego penisa ? Ale palant. 
-Wiem, że kochasz moje pomysły. - powiedział, potem pocałował mnie w czoło i znowu położył się na moich cyckach. Wywróciłam tylko oczami i wplotłam dłoń w jego loczki. Leżeliśmy w takiej pozycji dobre 15 minut, kiedy Loczek podniósł głowę, popatrzył do mnie i zapytał.
-Pojedziesz ze mną w trasę ? 
-No nie wiem... 
-Ale dlaczego ?! Będzie świetnie ! Jest dopiero początek wakacji, trasa jest za niecałe 2 tygodnie. Dlaczego nie ? - mówił już całkiem podekscytowany swoim pomysłem. Wstał ze mnie całkowicie i wisiał nade mną w SAMYCH BOKSERKACH *.* W zasadzie... Dlaczego miałabym nie jechać ? Tylko problem bo nie wiem co z rodzicami... Ale chyba to zrozumieją. Mam nadzieję. Ale w ogóle pytanie: chciałabym ? No jasne ! Lilly, to jest okazja, żeby poznać Loczka. POWAŻNIE ROZMYŚLAŁAM NAD JEGO PROPOZYCJĄ.
-W sumie, to czemu nie ? - popatrzyłam do góry na Harry'ego i posłałam mu uśmiech. 
-O jak dobrze, już myślałem, że nie będziesz chciała spędzić 3 tygodni z kimś takim jak ja.
-Jak Ty to znaczy ? - zapytałam, kiedy Loczek znowu się na mnie położył. 
-Z kimś tak bardzo nieogarniętym i nadpobudliwym. Z gościem, który chodzi po tour busie nago. - wzruszyłam ramionami i przypomniałam sobie widok z wczorajszego wieczoru. Wtulił się we mnie, a ja zamknęłam oczy. Po chwili poczułam miękkie wargi Hazzy na swoich. Znowu się całujemy. Jejku, to takie magiczne... Nie mogę przywyknąć do tego, że całuję Harry'ego Styles'a ! Pewnie nie jedna dziewczyna oddałaby wszystko tylko po to, żeby być na moim miejscu. Tylko po to, żeby poczuć się tak magicznie jak ja. Ale los wybrał mnie... W zasadzie mogę podziękować Nicki, że to ona wtedy wyciągnęła mnie na "zwiedzania Londynu". KOCHAM MOJĄ SIOSTRZYCZKĘ <3
-Może już wyjdziemy, co ? Zimno mi. - powiedziałam.
-No tak, masz rację, zapomniałem Cię przytulić. - i wtedy ze mnie wstał, podniósł mnie i mocnomocnomocno przytulił.
-Dobra pytonie koniec tego dobrego. Musimy się wysuszyć i schodzimy na dół.
-TO JEST FRANKLIN ! - wydarł się Loczek. To było aż takie głośne, że Lou przyleciał, zapukał w drzwi i powiedział:
-FRANKLIN DO DZIEŁA ! BIERZ SIĘ ZA LILLY !
-Palant ! - krzyknęłam na co odpowiedział mi śmiech Lou. Po chwili Harry podszedł do mnie z ręcznikiem i zaczął mnie nim wycierać. Po chwili, kiedy byłam już prawie sucha wyszliśmy z łazienki kierując się do mojego pokoju. Wzięłam ubrania i poszłam z powrotem do łazienki by się przebrać. Uczesałam się, pociągnęłam rzęsy tuszem i razem z Harry'm zeszliśmy do kuchni gdzie wszyscy byli.
-No nareszcie ! Ile można siedzieć w tej łazience ?! - wydarł się Niall.
-Niall'ku, kochanie uspokój się. - powiedziałam ze spokojem, biorąc jabłko ze stołu.
-Dobra, koniec. Ma ktoś jakiś pomysł co robimy ? - zapytał Liam.
-O JA, JA WIEM ! LUDZIE WIEEEEEEEEEEEM ! - wydarł się Niall i wyskoczył na stół.
-Blondyn na dół, złaź ! - krzyknęłam a, kiedy zszedł dodałam: -Może podzielisz się z nami swoim zacnym pomysłem ?
-No już tylko zapomniałem.
-Boże, co za palant. - powiedział Zayn na tyle głośno, żeby Irlandczyk mógł go usłyszeć.
-WIEM ! No więc...


_______________________________

WITAM WAS MŁOTKI <3
Przepraszam za takie zakończenie ale jest już po pierwszej, wena mnie opuszcza i ledwo piszę dla Was te kilka ostatnich zdań. Niech Wiczka się teraz pomęczy skoro musiałam za nią pisać ten rozdział :xx
Nie wiem już kompletnie co pisać ... No więc w takim razie dobranoc wszystkim, do następnego ! 20 komentarzy :*
AHA ! I BARDZO ALE TO BARDZO CHCIAŁAM PODZIĘKOWAĆ ANECZCE DZIĘKI KTÓREJ POWSTAŁ TEN ROZDZIAŁ. BO GDYBY NIE ONA DALEJ WGAPIALIBYŚCIE SIĘ W STARY, 13 ROZDZIAŁ. KOCHAM CIĘ TROLLU 

Mrs. Styles 

27 lipca 2012

13. 'Ocieranie o krocze, łapanie za cycki, klapsy w tyłek'

   Impreza na całego, nie ma co !  No bo w końcu dom wolny, rodziców nie ma to jak można nie wykorzystać takiej okazji ?! Ja z Harry'm, Lou i Payne'm poszliśmy po zapas jedzenia i alkoholu, Zayn zajął się DIDŻEJOWANIEM a Nicki i Niall pozapraszali gości. Z salonu wynieśliśmy wszystkie rzeczy, które mogłyby być naruszone i stolik, a sofę przenieśliśmy w inne miejsce tak, aby było więcej miejsca do tańczenia. Kiedy wszystko było gotowe usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
-Otworzę ! - krzyknęła Nicki i pobiegła w stronę drzwi. Po chwili w salonie, kuchni, pokojach i w ogóle wszędzie gdzie się dało było w cholere ludzi. W dodatku takich, których nie znałam. Kilka razy widziałam Danielle, Eleanor i tą dziewczynę Zayn'a, Perrie ? Nooo. 
   Stałam przy blacie kuchennym, sącząc kolorowego drinka, kiedy ktoś podszedł do mnie od tyłu i zasłonił mi oczy.
-Zgaduję, że to Ty Harry. 
-Skąd wiedziałaś ? - zapytał i dał mi buziaka w policzek.
-Wszędzie rozpoznam twój zapach. - uśmiechnął się. Jeju. Staram się przywyknąć do tych uśmiechów, jego wzroku, obecności, ale nie mogę. To jest dla mnie takie nowe, obce... 
-Zatańczymy ? - zapytał Loczek, kiedy DJ Malik puścił wolny kawałek.  Kiedy byliśmy na parkiecie Zayn puścił Harry'emu oczko. CWANIAKI ! TO BYŁO USTALONE ! No nie ważne. Wtuliłam się w niego, zarzuciłam mu ręce na kark a on położył swoje na mojej talii. 
-And your heart's against my chest, your lips pressed to my neck. - co jakiś czas Harry nucił mi do ucha tą piosenkę <3 -Kiss me like you wanna be loved. You wanna be loved. You wanna be loved. This feels like failing in love. Failing in love. We're failing in love. - wtedy nasze usta się złączyły. Tym razem ten pocałunek był bardziej czuły i delikatny. Nawet nie wiem, kiedy piosenka się skończyła i poleciała szybsza.
-GRAMY W BUTELKĘ ZŁOMY ! - dopiero wtedy się od siebie oderwaliśmy. Nie był to kto inny jak nasza kochana baletnica <3 Siedliśmy na podłodze tworząc duże koło. 
-To kto zaczyna ? - zapytał Lou i popatrzył na wszystkich po kolei. 
-Ty bo wymyśliłeś to ZŁOMIE. - powiedziałam podkreślając ostatnie słowo.
-No dobra, dobra już kręcę ZŁOMIE ! - Louis zakręcił i wskazało na Harry'ego.
-Ooo, kogo my tu mamy ! Pytanie czy wyzwanie ? - ucieszony od ucha do ucha (właściwie to nawet niewiem dlaczego :O ) zapytał.
-Wyzwanie.
-No więc, daj Alice takiego namiętnego całusa. - powiedział Louis i śmiesznie poruszył brwiami. KIEDY TO USŁYSZAŁAM MYŚLAŁAM, ŻE COŚ ROZJEBIE. GOTOWAŁO SIĘ WE MNIE. Ale Lilly, spokojnie, przecież to nic wielkiego, oni się będą tylko całować. BOŻE CO TY WYGADUJESZ LIL ?! TWÓJ HARRY BĘDZIE SIĘ CAŁOWAŁ Z JAKĄŚ LADACZNICĄ-ZDZIRĄ-SUCZ-LAFIRYNDĄ-JEZEBEL-WYWŁOKĄ-NIMFETKĄ. Niee, przecież on nie jest mój. Obiecałam sobie, że nic poza przyjaźnią między nami nie będzie. 
-Nie, nie zrobię tego. Ze względu na Lilly. - automatycznie podniosłam głowę, popatrzyłam na niego i na mojej twarzy pojawił się wyrazisty rumieniec. - że co ?! Czy ja dobrze słyszę ?! Czy właśnie Harry publicznie przyznał się, że coś do mnie czuje ?! Przecież ja do niego nic... W tym momencie przerwał mi głos Louisa. 
-Wiedziałem, że tego nie zrobisz. - po tych słowach uśmiechnął się szyderczo w moją stronę - No ale coś za coś, prawda ? 
- Nie bardzo rozumiem - odpowiedział zmieszany Loczek
- No jak to co ?! Kara musi być ! Hmmm.. Ma ktoś może jakiś pomysł ? - oczywiście, wszyscy podawali jakieś pomysły, a Lou - perfidny zboczeniec wybrał PORNO DENS Z LILLY CRAWFORD ! 
-To ja nie mam nic przeciwko. - Loczek uśmiechnął się do mnie i pociągnął mnie na parkiet. Z początku byłam zdezorientowana i tylko patrzyłam jak Harry wywija na parkiecie niczym striptizerka w klubie nocnym. 
-No Lilly ! Dopóki się nie ruszysz to Harry będzie tak erotyzował koło Ciebie do końca imprezy. 
-No okey. - powiedziałam po czym Loczek lekko pociągnął mnie za sobą. CO TAM SIĘ DZIAŁO! Ocieranie o krocze, łapanie za cycki, klapsy w tyłek.. Nie wiedziałam, że Harry może być aż taki zboczony ! Wyczerpani całą tą akcją zeszliśmy z parkietu i usiedliśmy na swoich miejscach. 
-To było coś. - powiedział Tomilson i wyszczerzył się do mnie. 
-Odegram się za to, zobaczysz. - powiedział Loczek.
-Dobra, dobra, kręć a nie. - Loczek posłusznie zakręcił butelką i wypadło na... NICKI ! 
-Pytanie czy wyzwanie ? - zapytał.
-Pytanie. 
-Podoba Ci się Niall ? - zapytał Loczek i posłał jej gigantyczny uśmiech. Nicki się zaczerwieniła, popatrzyłam na również zaczerwienionego Niall'a i po chwili odpowiedziała prawie niesłyszalnym "tak". -Słucham ? Głośniej proszę. - droczył się z nią Loczek.
-TAK ! -tym razem krzyknęła i nie czekając na reakcje kogokolwiek, zakręciła butelką. Tym razem wypadło na Zayn'a. Wybrał wyzwanie i miał  odegrać jakąś tam scenkę. Oczywiście grał dwóch Zejnów i na zmianę podziwiał jaki to on jest piękny. Wszyscy pokładali się ze śmiechu, nie ma co. Później Liam i Danielle się całowali, jakaś dziewczyna musiała się przelizać z inną i takie tam. Późnij znowu zaczęły się tańce. Ja usiadłam na sofie i patrzyłam jak inni tańczą.
-Mogę się dosiąść ? - podniosłam głowę i przed sobą ujrzałam śliczną i zgrabną brunetkę. 
-Tak jasne. - odpowiedziałam i posłałam jej uśmiech. -Lily.
-Carmen. - odpowiedziała. -Jestem przyjaciółką tych trolli. - lekko się zaśmiałam i odpowiedziałam:
-Jak chyba wiesz ja się niedawno wprowadziłam. Ta dziewczyna co liże się z Niall'em to moja siostra Nicki. CO ?! ONI SIĘ CAŁUJĄ ?! OSTRO. 
-Ona jemu też się podoba. Znam go praktycznie od urodzenia więc wiem, kiedy coś się dzieje w jego sprawach miłosnych. - później Carmen poopowiadała mi trochę o tych pedałach <3 Dużo się dowiedziałam, oj duużo. Będzie czym szantażować :D Coś czuję, że z Carmen nie będziemy się tylko kumplować. ONA JEST ZAJEBISTA *.* TAKI SAM ZJEB JAK JA <3 
   Pod koniec imprezy ostatni taniec poświęciłam nie komu innemu jak Hazziątkowi <3 Praktycznie nad ranem wszyscy poszli do domu a my jeszcze trochę ogarneliśmy dom. 
-Dobra, to my będziemy się zbierać. Zobaczymy się jutro ? - powiedział i jednocześnie zapytał Loczek.
-Nie wydurniajcie się, zostajecie z nami. Miejsca jest wystarczająco. - mniej więcej przydzieliłam każdemu pokój. Oczywiście Liam i Danielle, Zayn i Perrie no i Baletnica i Eleanor byli w jednym pokoju. Nicki dogadała się z blondynem i również są w jednym a Hazza uparł się, że chce spać ze mną. Jakoś specjalnie się nie wykręcałam. 
-Gdzie jest łazienka ? - zapytał Harry. Wskazałam mu palcem po czym zaczął się szaleńczy bieg w stronę łazienki. Był przede mną i nagle się zatrzymał. Chciałam go wyminąć ale przycisnął mnie do ściany i zaczął całować. Jeździł mi rękami po talii, plecach i brzuchu po czym powiedział: -Dziękuje księżniczko.
-Za co ? - zapytałam zdziwiona.
-Za wolną łazienkę. - powiedział i puścił się biegiem w jej stronę.
-Cwel !  - krzyknęłam za nim. 
-Wiem, że mnie uwielbiasz ! - odkrzyknął. Poszłam do swojego pokoju po koszulkę i bokserki do spania. Włączyłam TT i dodałam tweet'a:


-Jestem. - powiedział Hazza wchodząc do pokoju w ręczniku obwiniętym wokół pasa. 
-Tojaidesięwykąpać. - powiedziałam na jednym wdechu. ŁAAAAAAAAAŁ, ON TO MA CIAŁO *.*
   Wskoczyłam do wanny z cieplutką wodą, wykąpałam się w jakimś truskawkowym żelu i szybko wyszłam.  Nałożyłam na ciało balsam... Truskawkowy !  UWIELBIAM TRUSKAFFFKI <3 Ubrałam się, wymyłam zęby i pobiegam do pokoju. Właściwie to dlaczego pobiegłam ? :O A no tak, miałam nadzieję, że zobaczę jeszcze raz klatę Harry'ego *.* Ale, kiedy weszłam do pokoju zobaczyłam co innego... PIĘKNE PLECY I PIĘKNY TYŁEK HARROLD'A ! Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że nagle się odwrócił. 

_________________

FAJNIE ZAKOŃCZYŁAM, WIEM <3
Jejku, ojacieszpierdziele ! Dziękujemy za tyle wejść, komentarzy i obserwatorów, których cały czas przybywa !
ZLOT ANONIMÓW POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM, FEEEEST ;3

AHA I WIEM, ŻE WICZKA JUŻ PODAŁA SWOJEGO TT ALE JA WAM GO NIE DAM PONIEWAŻ PO PROSTU GO NIE MAM ^^ TAAK, MAM LENIA I WGL JESTEM TĘPOTA.
Aha, no i dodałyśmy do bohaterów Perrie : )
ZAPRASZAMY NA NASZEGO FANPEJDŻA ;33
Kolejny rozdział po 20 komentarzach.
Do napisania <3

Mrs. Styles  

26 lipca 2012

12. PARTY HAAAARD!

-No jak było? Gadaj, gadaj! - nie zdążyłam nawet ściągnąć balerinek, a siostra już mnie złapała.
-A jak miało być?? Było całkiem normalnie. - mówiłam idąc w stronę pokoju.
-Przecież uśmiechasz się jakbyś zaraz miała dostać dwie szafy vansów.
-Dobra, siadaj na łóżku. Zaraz wszystko ci opowiem.
   Opowiedziałam jej jak mniej więcej wyglądał ten piękny wieczór.
-Jejuuu... Nie wiedziałam, że Styles jest taki romantyczny, chociaż myślałam, że wiem o nich wszystko.
-A ja nie przypuszczałam, że się w nim zako... - już miałam to powiedzieć, jednak się powstrzymałam. Czy to nie ja, Lilly Jane Crawford, obiecywałam dzisiaj, że się w nim nie zakocham?
-No śmiało Lil, przecież wiem, że się w nim kochasz.
-Aż tak to widać? - westchnęłam.
-Bardzoo. No, a teraz włączaj Twittera, zobaczymy co nowego.
   Zalogowałam się na moje zacne konto, i stwierdziłam, że odkąd ludzie widują mnie z Harrym przybyło mi followersów. Jeszcze niedawno miałam około 1200 followersów, a teraz 5k!! Ale wracając do tematu... Postanowiłam napisać do mojego Hazzy krótkiego tweeta:

"@Harry_Styles thanks for a nice evening xxx"

   Nie musiałam czekać długo na odpowiedź, Hazziątko też siedziało sobie na twitterze :D

"@lillycrawford all for my princess xxx"

   Jakie to słoooodkie ♥ Harry jest kochany! Wiedziałam, że pojawią się negatywne mentionsy, ale nawet się nimi nie przejęłam.
-Coś czuję, że wkrótce Styles nie będzie wiecznym singlem. - zaśmiała się Nicki.
-Ty dziecko idź lepiej spać, bo czeka cię ciekawy dzień. - powiedziała i wywaliłam siostrę za drzwi ♥
   Wykąpałam się, a następnie położyłam się spać. Za dużo wrażeń jak na jedną dobę.


***
-Everyone else in the the room can see it. Everyone else but you-u. - zabrzmiał mój budzik. Chciałam codziennie rano słyszeć głos Hazzy, dlatego ustawiłam ten kawałek na budzik. Zaraz, zaraz... Czy to mówi dziewczyna, która dwa miesiące temu pluła na plakat One Direction? No taaaaak, panienka Crawford się zmieniła.
   Spojrzałam na telefon, według którego była godzina 5:10. Najpierw zrobiłam minę w stylu "WTF?!", a dopiero po chwili przypomniałam sobie, że miałam wstać wcześnie, żeby zemścić się na Nicki. Postanowiłam, że włączę w mój plan chłopaków, którzy od razu się zgodzili. Tylko Zayn miał jakieś wąty, bo chciał dłużej pospać.
   Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Umyłam się szybko, a później ogarnęłam twarz. Włosy spięłam w luźny koczek i udałam się do pokoju. Ubrałam się, a następnie spojrzałam na zegarek, który wskazywał 5:30.
-Chłopcy powinni już być. - usłyszałam wibracje mojego telefonu.

"Jesteśmy przy furtce. Otworzysz? Twój Hazza."

   Uśmiechnęłam się na widok dwóch słów: "twój Hazza", i zeszłam po schodach na parter, a następnie udałam się na dwór. Pobiegłam w stronę chłopaków, otworzyłam furtkę, i przytuliłam się do Hazzy.
-A my to co? Gorsi? - zaśmiał się Tomlinson, po czym przytuliłam każdego po kolei.
-Nie traćmy czasu, bo jeszcze się obudzi. - rzekł Liam.
-Ona lubi długo spać, podobnie jak Zayn. - w tym momencie wszyscy spojrzeli na Malika, który miał ledwie otwarte oczy.
   Weszliśmy do domu i pokierowałam chłopaków do łazienki, w której wcześniej przygotowałam potrzebne rzeczy. Razem z Liamem cicho weszliśmy do pokoju mojej siostry trzymając w rękach sznur, którym po chwili miała bardzo mocno związane nogi. Wzięłam do ręki jej telefon i ustawiłam jej najgłośniejszy dzwonek, oraz włączyłam automatyczne włączanie trybu głośnomówiącego.
   Następnie razem z Harry'm, Lou, Zayn'em i Liam'em schowaliśmy się za ścianą na hallu, a Nialler poszedł zamontować wiadro z wodą przy drzwiach wejściowych. Po chwili dał nam znać, że akcja się zaczyna.
Usłyszeliśmy głośny dźwięk dzwonka dochodzący z pokoju Nicki.
-Słucham? - powiedziała zaspanym głosem.
-Hej Nicki, tutaj, Niall.
-Cześć kotku. - przywitała Nicki, z czego z chłopakami o mało nie wybuchnęliśmy śmiechem.
-Stoję przed twoim domem, przyjdź tu. To ważne, nawet jeśli jesteś w piżamie.
-Dobrze, już idę. - rzekła, po czym się rozłączyła.
   Usłyszeliśmy głośny huk. MOJA SIOSTRA PRZEWRÓCIŁA SIĘ PRZEZ ZWIĄZANE SZNUREM NOGI, HAHAHAHAHA. Próbowała rozwiązać zaplątanie węzły, lecz kiedy zorientowała się, że sama nie da rady tego rozwiązać, postanowiła doczłapać jakoś na parter.
   Zbiegliśmy niezauważalnie po schodach, i ukryliśmy się za szerokim słupem, skąd można było patrzeć na rozwój akcji.
   Młoda Crawford doczłapała jakoś pod drzwi, które następnie chciała otworzyć.
*PLUSK*
   Po chwili wiedzieliśmy tylko zmoczonego Niallera i zaskoczoną Nicki. Z tego co było widać Horan prawidłowo zamontował wiadro z wodą. Niall udawał, że strzela focha (w jego wykonaniu wyglądało to komicznie, hahaha :D) i obracając się na pięcie szedł w stronę ulicy. Nicki zamknęła drzwi i oparta o drzwi zsunęła się po płytkach. W tym czasie Niall cicho wszedł do domu tylnym wejściem i dołączył do nas, stojących za słupem.
-LILLY, ZABIJĘ CIĘ ZA TE SZNURY I WIADRO!!! - wydarła się Nicki.
-Nas też zabijesz? - spytał Horan, po czym wszyscy wyłoniliśmy się zza słupa, a on dał jej całusa.
-LIL, DEBILKO, JA CIĘ KIEDYŚ ZAJEBIE ZIMA SUKO!! - krzyczała siostra goniąc mnie po całym parterze.
   Kiedy się zmęczyłam złapała mnie i przytuliła. No tego to bym się nie spodziewała. Następnie przytuliła każdego z chłopków i podziękowała za żart. HAHAHA, TO BYŁO PIĘKNE.
   Usiedliśmy na bordowej kanapie w salonie i rozpoczęliśmy konwersację.
-Tak w ogóle to gdzie macie rodziców? - spytał nagle Lou.
-Wyjechali na weekend za miasto razem z pracownikami firmy.
   Chłopcy popatrzyli się na siebie jednoznacznie.
-PARTY HAAAARD!!!  - wykrzyczeli równocześnie.


_____________________________________________________________________________
Przywitacie się:
nowy rozdział - czytelnicy
czytelnicy - nowy rozdział

OGŁOSZENIA PARAFIALNE:
1. Oto mój tt: @direction_vicky :) x
2. Bardzo cieszymy się z rosnącej liczby odwiedzin, obserwatorów, komentarzy...  Nawet sobie nie wyobrażacie jak to motywuje do pracy. DZIĘKUJEMY SERDECZNIE. xx
3. 4 lub 5 sierpnia prawdopodobnie robimy twitcama. Będą tam: ja (Wiki), druga właścicielka (Wiki), Julka (klik), Anka (komentatorka), Judyta i Natalia. Mam nadzieję, że zajrzyjcie i porozmawiamy! :) Dokładne info podamy bliżej daty.
4. Dziękujemy za wszelkie udostępnienia ♥
5. Zapraszamy na naszego fan page !
6. Rozdział dedykuję Wiktorii, która się wkurzyła przez kawałek rozdziału:
"-No śmiało Lil, przecież wiem, że się w nim kochasz.
-Aż tak to widać? - westchnęłam." ♥ KOCHAM CIĘ! xx

NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK BĘDZIE 20 KOMENTARZY! LICZĘ NA WAS! xx

24 lipca 2012

11. Czy gwiazdy świecą po to, aby każdy mógł pewnego dnia odnaleźć swoją?

-I jak Ci się podoba?  - zapytał Loczek, kiedy siedzieliśmy w restauracji. Pustej restauracji. Mówiłam, że specjalnie dla nas wynajął całą restaurację? Dla mnie? Nie? To właśnie teraz to mówię. Kiedy to powiedział otworzyłam oczy i wybałuszyłam buzię ze zdziwienia. A nie, stop. Odwrotnie: wybałuszyłam oczy i otworzyłam buzię ze zdziwienia.
-Na prawdę nie musiałeś tego robić. Po co się tak wysilałeś? W dodatku dla mnie.
-Uśmiechnij się. - spełniłam jego prośbę i posłałam mu delikatny uśmiech. -Tak, właśnie po to się tak wysiliłem. Po to, żeby zobaczyć uśmiech na twojej twarzy.
-Kochane. - powiedziałam i dałam mu całusa w policzek. -Harry?
-Tak? - i znowu ten wzrok ................. Rozpłyyyyyyyywam się ....................
-Słodko się rumienisz. - tym razem to on nachylił się nade mną i także dał mi całusa w policzek. Awwwww *.*
-Lilly? - zapytał.
-Tak?
-Słodko się rumienisz. - powiedział na co lekko się zaśmiałam.
-Wiesz, trochę zgłodniałam. - Harry tylko popatrzył na kelnera, który od razu przyniósł kilka dań, które ułożył przed nami. Do kieliszków wlał trochę czerwonego wina i zapalił świece. Odszedł a my zaczęliśmy jeść. Nie powiem, jedzenie było mmm :D No never mind. W każdym razie było romantycznie ♥ 
-Chodź. - Loczek wstał, podał mi rękę, którą chwyciłam i udaliśmy się po schodach na sam dach restauracji. Widok był nieziemski. NIE-ZIEM-S-KI. Księżyc pięknie oświetlał Londyn, miliony gwiazd błyszczały na niebie. Nie raz się zastanawiam czy gwiazdy świecą po to, aby każdy mógł pewnego dnia odnaleźć swoją? Kolejne pytanie kłębiło się w mojej głowie. CZY JESTEM SZCZĘŚLIWA? Kurcze, Lilly. Niby siedzę tu z najprzystojniejszym i najukochańszym facetem jakiego poznałam ale... Sama nie wiem. Chciałam pozostać dla niego taka... Zimna, ostra, nieuprzejma. Ale, kiedy widzę to jego dobre serce, to w jaki sposób mnie traktuje, jak ze mną rozmawia... Wtedy cała złość przemija. Kiedy jestem z nim nie chcę niczego innego jak tylko jego. KURWA LILLY. KOLEJNE PYTANIE. CZY TY SIĘ ZAKOCHAŁAŚ?! Nieee, na pewno nie. Za wcześnie na takie wybryki. Lilly, nie możesz zakochać się w piosenkarzu. NO PO PROSTU KURWA NIE MOŻESZ! Oddychaj. Będzie okey. Będziemy tylko kumplami, co najwyżej przyjaciółmi. Ale nic więcej. JA LILLY JANE CRAWFORD PRZYSIĘGAM WSZEM I WOBEC, TUTAJ WSZYSTKIM ZGROMADZONYM, ŻE NIE ZAKOCHAM SIĘ W TU OBECNYM HARROLD'ZIE EDWARD'ZIE STYLES. Boże Lilly, palant z Ciebie. Totalny palant. Do kogo Ty w ogóle gadasz?! Słońce Ci mózg przegrzało przez co masz halucynacje. Nie, nie halucynacje tylko te... No nie ważne, ale jesteś palantem. KURWA DO KOGO TYM RAZEM GADASZ?! WYBIERAM SIĘ DO PSYCHIATRY. 
-O czym myślisz piękna? - w końcu Loczek przerwał tą ciszę.
-A tak ogólnie o wszystkim. O halucynacjach, gwiazdach, o Tobie, o tym jak to Cię nie lubiłam na początku..
-A to już mnie lubisz? - zapytał i znowu tak słodko się uśmiechnął! 
-Gdybym Cię nie lubiła to z pewnością bym tutaj z Tobą siedziała i myślała o Tobie. 
-No tak... 
-A Ty?
-Co ja? - zapytał i widząc, że drżę z zimna znowu ściągnął swoją marynarkę i przyłożył mi ją na plecy po czym przygarnął mnie do siebie i mocno przytulił. Oparłam głowę o jego ramię i bardziej się w niego wtuliłam. 
-No o czym myślisz? - popatrzył mi głęboko w oczy i zaczął mówić:
-Myślałem o twoich oczach, tak cholernie pięknych, niebieskich oczach. Myślałem o twoich długich włosach. O twoich ustach, takich pięknych, malinowych ustach, które właśnie w tej chwili najbardziej pragnę pocałować. Myślałem o twoim ciele, takim zgrabnym, chudziutkim, seksownym ciele. O twoim małym nosku. O twoim charakterze, w który dopiero się zagłębiam. O każdej twojej minie, nawet tej złej, która pomimo wszystkiemu i tak jest słodka. O każdej niedoskonałości, które i tak są dla mnie niedostrzegalne. Myślałem o Tobie. Po prostu. 
   Patrzyłam na niego jak zaczarowana. To było takie... Takie... Takie słodkie. Kochane. Miłe. Kiedy wypowiadał te wszystkie piękne słowa czułam motylki w brzuchu, zawroty głowy, mój oddech przyśpieszył i nie wiedziałam co się dzieje. Dlaczego wypowiadał te wszystkie magiczne słowa? Analizowałam je po kolei i zagłębiałam się w nie coraz bardziej. W tej chwili zapragnęłam tylko jednego. Tego samego co on. Przybliżyłam się do niego i delikatnie musnęłam jego wargi. Po chwili zamieniło się to w coś bardziej namiętnego i porywczego. Jego wargi: miękkie, gorące, takie żywe, że wyrwały ze mnie jęk. Chciałam się odsunąć ale nie mogę. Całowałam go i nie chciałam przestać. On chyba też... W tamtej chwili czułam ogromne ciepło bijące od niego <3 Loczek oderwał się ode mnie, wziął mnie za rękę i szepcze:
-Po prostu chcę być blisko Ciebie bo tylko wtedy nie odczuwam tej pustki, która mnie ostatnio wypełniała. 
-To takie niesamowite.
-Co takiego? 
-To, że mówimy do siebie w taki sposób jakbyśmy znali się kilka lat a nie zaledwie kilkanaście dni. To jest niesamowite, że pałałam do Ciebie taką nienawiścią a teraz siedzę wtulona w Ciebie w twojej marynarce i się całujemy. - Harry przygarnął mnie do siebie i pocałował w czoło. Po chwili wyciągnął telefon z marynarki i powiedział:
-Chyba musimy się zbierać z powrotem, już późno.
-No tak, trochę się zasiedzieliśmy.
   W drodze powrotnej Styles wziął mnie na barana i niósł mnie tak aż do domu. Odstawił mnie na ziemie i dał czułego całusa.
-Dobranoc mięśniaku. - powiedziałam i weszłam do domu. NIE ZAPOMNĘ TEGO DNIA. NEVER. 


_____________________________

JEJU, JEJU, JEJU ! DZIĘKUJEMY ZA AŻ 20 KOMENTARZY POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM <3 NAWET NIE WIECIE JAK NAS TO MOTYWUJE DO DALSZEGO PISANIA <3 DZIĘKUJEMY xx

A co do rozdziału... Sama nie wierzę, że się całowali bo chciałam, żeby Liluś była zimna biczys dla niego a tu dupa. ;3 ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ ANCE <3

Mrs. Styles 

23 lipca 2012

10. Harry, pocałunek, grzybki halucynki...

   Szliśmy w ciszy pochmurnymi uliczkami Londynu. Ach, Londyn. Ponure miasto, które jednak ma w sobie to coś, co przyciąga turystów. Na początku nie byłam zadowolona z pomysłu rodziców, ale teraz nie zamieniłabym tego miejsca nawet na słoneczny Egipt. Kochałam to miasto. Tak, kochałam Londyn.
-Chcesz marynarkę? - spytał Harry kiedy zauważył "gęsią skórkę" na moich rękach. No fakt, było zimno.
-Nie, nie.
-Może jednak?
-Nie, nie.
-Nie pozwolę ci się przeziębić. - wbrew mojej woli zarzucił mi swoją marynarkę na ramiona, a sam szedł z krótkim rękawem.
-Dziękuję Harry, ale nie musiałeś. - powiedziałam moim charakterystycznym zachrypniętym głosem, na co on szeroko się uśmiechnął. Sposób w jaki się uśmiechał był dla mnie taki magiczny.
   Do momentu kiedy doszliśmy do posiadłości moich rodziców nie odzywaliśmy się. Zamyśleni szliśmy w ciszy. 
-Lilly... - zaczął Harry kiedy staliśmy przy furtce koło ścieżki prowadzącej do mojego domu.
-Tak? 
-Poszłabyś ze mną jutro na kolację?
-Z miłą chęcią, Harry. - powiedziałam bez namysłu.
-Super.
-Super.
-Świetnie.
-Świetnie.
-S... - już chciał coś powiedzieć, lecz zamknęłam jego usta delikatnym pocałunkiem. Czując, że moja twarz przybiera kolor dojrzałego pomidora, otworzyłam furtkę i pobiegłam ścieżką w stronę drzwi wejściowych. Szybko przemknęłam się obok rodziców, którzy pijąc kawę i tak nic nie zauważyli, a następnie pobiegłam do mojego pokoju. Zamknęłam pokój i oparta o drzwi zsunęłam się na zimne panele.
-Czy ty, Lilly Jane Crawford pocałowałaś właśnie Harolda Edwarda Stylesa (nie wiem czemu ale śmieszyło mnie jego pełne imię)? - spytałam cicho sama siebie. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Ciągle myślałam o pocałunku, o nim, o jutrzejszej kolacji. Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk sms'a. To on. Napisał:

"It was quite pleasant. Xx"

   Zaśmiałam się. Czy Harry Styles napisał mi właśnie, że całowanie ze mną jest całkiem przyjemnie, czy nażarłam się grzybków halucynków? Znów się zaśmiałam. Ja i grzybki halucynki? No cóż, w moim przypadku to całkiem możliwe. Hahaha. Nevermind. Musiałam ochłonąć. Za dużo tego wszystkiego. Harry, pocałunek, grzybki halucynki...
   Napuściłam wody do wanny i wlałam do niej mój ulubiony płyn do kąpieli o zapachu truskawek. Weszłam do wanny i zaczęłam się relaksować. Od zawsze uwielbiałam się długo kąpać. Po łazience unosił się zapach słodkich truskawek, a ja nadal myślałam o nim. W sumie to on też był słodki jak te truskawki, haha. 
   Tego wieczoru nie miałam ochoty długo się moczyć. Wytarłam ciało ręcznikiem koloru pudrowego różu, a następnie nałożyłam na nie balsam do ciała. Kiedy już byłam gotowa, wyszłam z łazienki i położyłam się do łóżka. Weszłam jeszcze na twittera i zobaczyłam jego tweeta:

"@lillycrawford sweet dreams xx"

   Zobaczyłam też mnóstwo mentionsów z pogróżkami, ale także wiele osób życzyło mi szczęścia. LUDZIE STOP! Czy ja jestem z Harrym? NOPE. Także ogar! Odpisałam Stylesowi, a potem zasnęłam z uśmiechem na twarzy.


***
   Obudziłam się niesamowicie wypoczęta. Założyłam pierwsze lepsze jeansowe szorty i t-shirt z Coca Coli, po czym zeszłam na śniadanie. Mama przygotowała pyszne tosty z dżemem i nalała do szklanek sok pomarańczowy, moje ulubione śniadanie ♥ Kiedy już kończyłam jeść Nicki powiedziała wymieniając porozumiewawcze spojrzenia z mamą:
-Lilly, no mów już.
-Ale co mam mówić?
-No czemu jesteś dzisiaj taka rozpromieniona?
-A musi być jakiś powód, żebym była wesoła? Jezu, to może mam chodzić jak jakiś emo czy coś, żebyście się nie czepiały? - wkurzyłam się i nie kończąc śniadania pobiegłam do pokoju.
   W sumie to nie wiem czemu się tak zdenerwowałam ale no dobra. Położyłam się na łóżku i słyszałam jak ktoś podchodzi do mojego pokoju i następnie puka w drzwi.
-Lilly, mogę wejść? - spytała młoda Crawford (uwielbiam ją tak nazywać ♥) wchodząc do pokoju.
-Dziwne, najpierw wchodzisz, później pytasz. - zaśmiałam się.
-Nie wiem o co się tak wkurzyłaś przy śniadaniu. Myślisz, że ja o tym nie wiem?
-Ale, że o czym?
-O tym, że się umówiłaś z Harrym.
-ŻE NIBY SKĄD TO WIESZ?!?!?!
-Umówiłaś się z nim?! Ja tylko żartowałam!
-ZABIJĘ CIĘ!! Jutro się na tobie zemszczę ale dzisiaj muszę jeszcze się przygotować do randki. - pierwszy raz nazwałam to spotkanie "randką" :oo
-Dobra, teraz pokaż mi co ubierasz.
-A to ja mam coś ubrać?
-Nie, kurwa, nago pójdziesz. Harry na pewno nie będzie miał nic przeciwko. - zaśmiała się, a ja przywaliłam jej prosto w twarz z poduszki. -No to co ubierasz?
-A skąd ja mam wiedzieć. Weź mi coś wybierz.
-Gdzie idziecie?
-Na kolację.
-Sukienka czy spodnie?
-No nie wiem... spodnie.
-Doobra. - powiedziała Nicki wchodząc do mojej garderoby.
   Słyszałam tylko "To nie", "Nie", "Zbyt proste.", "Za bardzo dziwne", "O! To jest dobre". Wreszcie wyszła z szafy obładowana mnóstwem ciuchów. Po chwili z kilku ubrań i dodatków stworzyła prosty, ale elegancki zestaw.
-Wow! Nicki, dobra jesteś. - zdziwiłam się i zaczęłam ją czochrać.
-Pieprz się i idź ogarnąć włosy.
-Weź mi coś z nimi zrób.
-Kurde, co ja jestem.
-Bo powiem Horanowi co zrobiłaś w dzieciństwie. - zaczęłam ją szantażować.
-GDZIE MASZ SZCZOTKĘ?
   Wyjęła jakieś lakiery do włosów, grzebienie, wsuwki i chuj wie co jeszcze. Zrobiła mi taki fryz, że mucha nie siada *.* Coś mi się wydaje, że to będzie moja osobista stylistka, fryzjerka, kosmetyczka... Szybko się przebrałam, a następnie dałam siostrze całuska w policzek i słysząc dzwonek do drzwi szybko poleciałam biorąc torebkę do ręki.


____________________________________________________________________________
Siema, siema :D Wreszcie napisałam 10 rozdział :) Pisałam go około 3 godzin :oo Ale dla was wszystko ♥ Następny rozdział za 10 komentarzy. I coś jeszcze o czym prawie bym zapomniała: zasmuciło nas to, że jedna osoba dodała chyba 7 komentarzy minuta po minucie, a dla waszej wiadomości jest to oszustwem.

Stylesowa xx
Mój tt: @direction_vicky


20 lipca 2012

Rozdział 9.

   Próbowałam ochłonąć po tym co przeczytałam. JA, ZWYKŁA NASTOLATKA, TAKA TAM LILLY CRAWFORD MIAŁABY CHODZIĆ Z TAKIM BOSKIM LOCZKERSEM JAKIM JEST HARRY ?! O biczys, proszę. Nie, nie i nie ! Na pewno nie. Lilly, no przyznaj się. Dobra, jest ładny, można powiedzieć, że cudowny, idealny. Ma piękne zielone oczy. Zajebiste włosy. I te boskie malinowe usta <3 No cud, miód i palce lizać. Ale nie, nie będę z nim. Nie chce, żeby przez sławę mnie zranił. Poza tym ja nic do niego nie czuję. Nie wiem nawet czy go lubię... Moje rozmyślenia przerwał wibrujący telefon. Zobaczyłam kto dzwoni i odrzuciłam połączenie. Położyłam go koło siebie i znowu zaczęłam rozmyślać o całej tej sytuacji. Telefon znowu zaczął wibrować. Kolejny raz odrzuciłam połączenie. I tak kilka razy. Kiedy zadzwonił po raz 15 znowu je odrzuciłam i rzuciłam nim w ścianę. Z całej siły. Nie miałam siły z nikim rozmawiać, a szczególnie z nim. W ogóle nie przejęłam się tym, że rozwalił się na kilka części. Przynajmniej będzie pretekst na kupienie nowego czy coś. Leżałam tak bezczynnie rozmyślając (w szczególności) o Harrym i gapiłam się w sufit. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Szybkim ruchem otarłam łzy, które nawet nie wiem, kiedy się pojawiły.
-Proszę. - powiedziałam, ledwo dosłyszalnym głosem. Widocznie ktoś nie usłyszał bo zapukał jeszcze raz. Tym razem powtórzyłam głośniej i drzwi się otworzyły. A w nich ? LOCZEK !
-Mogę na chwilę ? - zapytał i posłał mi delikatny uśmiech. Co prawda nie miałam z nim ochoty rozmawiać ale odpowiedziałam, że może. Zamknął drzwi i usiadł obok mnie na łóżku.
-Martwiłem się. Dlaczego nie odbierałaś moich telefonów ?
-Nie miałam ochoty z tobą rozmawiać. - zdziwiony popatrzył na mnie i zapytał:
-Dlaczego ? Coś zrobiłem ?
-Podaj komputer. - popatrzył na mnie zdziwiony, ale wstał z łóżka i go podał. Weszłam na jakiś portal plotkarski i pokazałam mu artykuł o nas. Szybko przeczytał i lekko się zaśmiał.
-Co Cię tak bawi ? - zapytałam i zmarszczyłam brwi.
-Lil... Nie wiesz, że oni napiszą cokolwiek nawet nie znając faktów. Uroki prasy. Piszą kłamstwa, tylko po to, żeby dostać za to kase.
-Widać, że Ciebie w ogóle to nie ruszyło. Przywykłeś, okey. Ja nie. Dla mnie to ciężkie. Znalazłam się w internecie, na jakimś pieprzonym portalu plotkarskim w dodatku w momencie, kiedy się obejmujemy ! Może dla Ciebie to jest codzienność ale nie dla mnie. - Loczek bardziej się do mnie przybliżył i objął mnie ramieniem. Trochę się zdziwiłam ale nie protestowałam. Spodobało mi się *.*
-Lil, nie przejmuj się tym. Na prawdę nie warto. Za niedługo będziesz się z tego śmiała, że przejęłaś się taką błahostką.
-Mam nadzieję. - powiedziałam i posłałam mu lekki uśmiech. -Może na prawdę robię z tego nie wiadomo co.
-I tak ma być. Dobra a teraz zbieraj się. - spojrzałam na niego z miną "wtf?".
-Ale gdzie i po co ? -zapytałam.
-No chyba nie masz zamiaru gnić w tym łóżku do końca dnia ? Śnisz ! Raz, dwa, wyłaź ! - kiedy Loczek zobaczył, że nie mam zamiaru nigdzie się ruszyć ściągnął ze mnie koc, rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać gdzie się tylko dało. Śmiałam się i wyłam jak naćpana. Kiedy próbowałam ułożyć jakieś sensowne zdanie przerywałam je napadami śmiechu. Wyglądało to mniej więcej tak:
-Harry, hahaha, noo... HAHAHAHAHA, prooo...hahahaha, proszę dość, HAHAHAHAHAAHAHAHA, noooo ! - Loczek przestał a ja wzięłam wieeeelki wdech.
-To co ? Wstaniesz ?
-Dooobra. A gdzie idziemy ?
-Co prawda jeszcze nie wiem ale coś się wymyśli. A teraz idź się ubierać. - zebrałam się z łóżka i podeszłam do garderoby. Wyciągnęłam jakieś ciuchy i odezwałam się do Loczka.
-No wiesz, chciałabym się przebrać.
-Spoko, nie przeszkadza mi to. - powiedział i posłał mi cwaniacki uśmiech. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam się przebierać. Kiedy stanęłam w staniku przed Hazzą jego mina była bezcenna: >>KLIK<<. Śmiałam się z niego, jednocześnie ubierając się. Kiedy byłam gotowa walnęłam się z otwartej dłoni w czoło.
-Co jest ? - zapytał zdziwiony Loczek.
-Przecież mogłam iść do łazienki.
-Dobrze, że nie poszłaś. - powiedział i lekko się zaśmiał. Rzuciłam w niego poduszką i dodałam, że zaraz będę. Poszłam do łazienki ogarnęłam włosy i pociągnęłam rzęsy tuszem. Wzięłam jeszcze jakąś torebkę i spakowałam do niej to co zawsze biorę ze sobą.
-Gotowa. - zeszliśmy na dół.
-O cześć kochanie. Wybierasz się gdzieś ? - zapytałam mama, kiedy weszliśmy do kuchni.
-Taaaak. - powiedziałam i zabrałam jakiegoś batona.
-Baw się dobrze i nie wracaj za późno ! - krzyknęłam, kiedy już wychodziłam.
-W ogóle jadłaś jakieś śniadanie ?
-Nieee...
-A jak mi zemdlejesz albo coś... To zobaczysz.
-Co zrobisz ? - chwilę się zastanowił i powiedział:
-Dostaniesz podwójną dawkę łaskotek. - wystawiłam mu język na co on posłał mi szeroki uśmiech.
Doszliśmy do jego posiadłości. Weszliśmy i już na progu podbiegł do nas blondyn.
-Kupiłeś mi te nachosy ?! - zapytał z wielkim uśmiechem i nadzieją w oczach. Loczek zrobił tzw. facepalm'a.
-Przepraszam ! - Niall tylko burknął coś pod nosem i odszedł z miną zbitego psa.
-Chodź dalej. - rzekł Loczek i lekko pociągnął mnie za rękę. Weszliśmy do przestronnego, jasnego salonu, w którym Liam i ... Zayn (?) biegali za sobą. Ten pierwszy trzymał w ręce małe lusterko a czarnulek wymachiwał rękami, krzycząc coś w innym języku. To chyba nie było nic miłego. Kiedy Liam się zatrzymał, chowając się za mną, Zayn na nas skoczył przez co wylądowaliśmy na podłodze. Auuuć... -,-
-O mój Boże, Lil ! Żyjesz ?! Nic Ci nie jest ?! Chłopaki, zachowujcie się, mamy gościa. Wstańcie z niej. - od razu wstali i z ich pomocą ja także wstałam. -A gdzie Lou ? - dodał Loczek. I jak na zawołanie Louis zeskoczył ze schodów w dosyć nietypowym stroju. Mianowicie miał na sobie... Strój baletnicy ! W dodatku na głowie miał maskę goryla ! Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-O, cześć Lilly. Jak się masz ?
-Dobrze, dzięki. - powiedziałam pomiędzy kolejnymi salwami śmiechu.
-Sorry za strój ale ćwiczyłem Jezioro Łabędzie.
-A ta maska ?! - zapytałam.
-Nooo... Dlatego, że... W zasadzie to nie wiem ale chyba po to, żebym nie dostał po twarzy od Nialla. A przynajmniej po to, żeby aż tak nie bolało.
-CO ZROBIŁEŚ ZGREDZIE ?! - wydarł się blondyn. Kiedy Lou był w bezpiecznej odległości powiedział:
-No bo tak jak by zjadłem Ci te wszystkie batony co dostałeś od fanek.
-TY PRZYCHLAŚCIE, IMBECYLU, ĆWIERĆMÓZGU, MAMUCI WYPIERDKU ! LEPIEJ ZWIEWAJ BO NA PRAWDĘ NIE WIEM CO CI ZROBIĘ JAK JUŻ CIĘ DORWĘ ! - no i znowu się zaczyna. Teraz Ci się gonią, zajebiście nie ma co. Postanowiłam, że trzeba to przerwać. Wyszłam na stół i krzyknęłam:
-EJ ! SPOKÓJ ! - kiedy się zatrzymali powiedziałam: -Niall jeśli darujesz mu to, to kupię Ci te nachosy.
-OK ! - krzyknął uradowany i podbiegł do każdego po kolei i dał całusa w policzek. A LOUIS DOSTAŁ W USTA, HAHAHA. Ale to są bałwany.
-Dobra, już. Uspokójcie się. Zbierać się i idzieeeeeeemy !
Lou poszedł mocować się z ściągnięciem tego stroju, Niall tańczy w kuchni taniec irlandzki, Zayn i Liam poszli gdzieś za dom czy coś a Loczkers został ze mną. Po kilkunastu minutach odezwał sie:
-Lil, mogę Cię o coś zapytać ?
-Jasne, pytaj. - powiedziałam i posłałam mu zachęcający uśmiech.
-Czy... - i niestety nie dane mu było skończyć bo cała banda, jak na zawołanie zbiegła się do nas, do salonu i zaczęli się przekrzykiwać. Harry powiedział mi bezgłośne "Przepraszam". W końcu się zebraliśmy i wyszliśmy z domu.


___________________________
Jeszcze bym napisałam ale stwierdzam, że rozdział jest już za długi i zostawiam brudną robotę dla Stylesowej :D I wgl to cześć i czołem ! <3 WŁAŚNIE MAM PYTANIE ! KTO WYBIERA SIĘ NA ZJAZD DIRECTIONERS DO KRK 25 LIPCA?! : ) No tyle chciałam... Miłego dnia/nocy !
NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK BĘDZIE 10 KOMENTARZY :)

Mrs. Styles

11 lipca 2012

Rozdział 8

Następnego dnia leżąc w łóżku rozmyślałam o tym co działo się wczorajszego popołudnia. Z jednej strony nie lubiłam Harry'ego, ale mi się podobał. I to było najdziwniejsze. Chciałam być z nim, tylko, że był dla mnie idiotą. A może to ja jestem idiotką, że tak myślę. Biłam się z myślami. W tej chwili potrzebna mi była jakaś przyjaciółka.
-Kurwa, Kelly! Na śmierć o niej zapomniałam!- krzyknęłam chwytając szybko telefon do ręki i zaczęłam wybijać numer Kelly, mojej przyjaciółki z NY.
-Lilly, nie przeklinaj!- wydarła się mama. -Nieładnie tak.
Nie zwracając uwagi czekałam aż Kelly odbierze.
*rozmowa*
-Haloo?
-Kelly, to ja... twoja Lill.
-Lilly?! Wszystko w porządku? Czemu się nie odzywałaś? Martwiłam się o ciebie. Czemu nie odbierałaś?
-Tak, wszystko wporzo. Przepraszam, że się nie odzywałam, ale londyńskie życie mnie wciągnęło, aż za bardzo. Nie musiałaś się martwić, jakoś żyję. Zmieniłam numer, ale zapomniałam cię o tym poinformować, sorry. Tęsknię za tobą, brakuję mi ciebie tutaj.
-Spoko, nie potrafię się na ciebie gniewać, za bardzo cię kocham. -w tym momencie do oczy napłynęły mi łzy.
-Też cię kocham.
-Otwierałaś prezent?
-Ojj. Zapomniałam. Dopiero wypakowałam połowę rzeczy, a jestem tu już około 2 tygodni. Momencik, już lecę do walizki.
Szybko pobiegłam w stronę szafy, w której miałam walizkę. Wyjęłam "coś" pięknie zapakowanego w papier ozdoby i ile sił w nogach pobiegłam do telefonu. Przecież mogłam iPhone'a wziąć ze sobą. *facepalm* Ale wróćmy do rozmowy...
-Okeeeeey. Mam to w rękach.
-Może tak odpakuj.
-Świetny pomysł! -zaśmiałam się.
W jak najszybszym tempie otworzyłam opakowanie. W moich oczach ponownie pojawiły się łzy. Nie mogłam uwierzyć, że Kelly coś takiego dla mnie zrobiła.
-Ii?
-To... to... cudowne. Dzię-Dziękuję bardzo. Kochana jesteś.
To było przepiękne. W rękach trzymałam średniej wielkości ramkę, w której było mnóstwo naszych zdjęć. W parku, w szkole, w domu, w wesołym miasteczku, w cyrku, na zakupach itd.
-Serio? Nie wolałabyś jakiejś bransoletki, czy jakiegoś ciucha na pożegnanie?
-Never. To najlepszy prezent jaki dostałam w całym moim życiu. Ten prezent jest 100 razy lepszy od torebki Chanel, o której marzę.
-Poważnie? Jejku, cieszę się.
-Głupio mi tylko, że ja ci nic nie dałam.
-Nie przejmuj się! Lepiej opowiadaj co tam u ciebie.
-Pierwszego dnia... -opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami co działo się przez te 2 tygodnie, nie pomijając spotkania One Direction. Była zdziwiona i zafascynowana. Zajęło mi to w sumie dobrą godzinę. Nie chcę później widzieć rachunku za telefon.
-I co mam zrobić? Zignorować go, czy może się umówić? Pomóż, błagam!
-No wiesz, gdybym ja tak miała to bym wybrała tego szatyna, no Zayna. Ale będąc na twoim miejscu bym się z Harrym umówiła. Dziewczyno, taka okazja się nie powtórzy. A on jest taki słodki.
-No nie wieeem...
-Poczekaj, obczaję jego profil na tt.
-Spoko, ja w tym czasie też wejdę na tt i zobaczę czy nie ma czegoś nowego. Dam na głośnomówiący.
-Jakie zajebiaszcze ma profilowe! Bierz go!
-Hahahahaha... O kurwa!!
-Co jest?!
-Patrz co jest w trendach! -darłam się jak idiota. A co było w trendach? TO:

"Harry & mysterious girl"

-Osz kurw..! On ma laskę?
-No chyba... nie wiem. Trzeba będzie zawołać Nicki, żeby się dowiedzieć.
Nie zdążyłam jej nawet zawołać, a ta już przyleciała.
-Poczekaj chwilkę Kelly, zaraz oddzwonię.
*rozłączenie*

-LILL! CO TO MA BYĆ, NO?! -krzyczała podekscytowana pokazując zdjęcie, na którym... tulę się do Harry'ego. Kto w ogóle wczoraj zrobił to foto? -.- Przecież to był przyjacielski przytulas na pożegnanie. Wyjaśniałam to Nicki.
-To na pewno miłość!- mówiła.
-Weź się opanuj! Teraz to już na pewno nie chcę mieć z nim nic wspólnego.
Wywaliłam Nicki z pokoju i oddzwoniłam do Kell opowiadając jej o czym się właśnie dowiedziałam. Do końca dnia nie otwierałam laptopa. Nie chciałam widzieć następnych teorii wymyślonych przez Directioners z całego świata. Miałam dość.


_______________________________________________
Kaboom!!! Macie nowy rozdział :D Jak wrażenia? :>
Czytasz= zostawiasz komentarz, bo inaczej nie wiemy ile jest czytelników. Może być nawet krótkie "super", lub "nie lubię rozdziału".
Pod tym rozdziałem musi być co najmniej 10 komentarzy aby pojawił się następny rozdział. Do dzieła! Zapraszajcie Directioners :)

Stylesowa xx



7 lipca 2012

Rozdział 7.

-Ej, Lil wstawaj !
-5 minuteeeeeek, błagam.
-Wstawaj głąbie !
-Mówię, 5 minut.
Ohh, chyba sobie poszła. Wtuliłam się w poduszkę, odwróciłam się na drugą stronę i próbowałam ponownie zasnąć. Już prawie się udało, kiedy ta wredna jędza wylała na mnie kubek ZIMNEJ wody !
-Nicki ! Ty... Ty.. DEBILU ! DO JASNEJ CHOLERY !
-No przecież kazałam Ci wstawać. - powiedziała i posłała mi najsłodszy uśmiech ze swojej półki najsłodszych uśmiechów ♥ Nie ma co, kochana siostrzyczka.
-Lepiej zwiewaj bo nie ręczę za siebie. - wysyczałam, cała czerwona ze złości.
   Nicki wzięła nogi za pas, jak to się mówi, a ja za nią. Biegałyśmy po całym domu jak wariatki, a rodzice o dziwo NIE zwrócili na nas ŻADNEJ uwagi. Nicki wybiegła przed dom, później na ulicę. A ja ? No normalne, że za nią pobiegłam. Nieee, ludzie wcale nie patrzyli na nas jak na uciekające z psychiatryka. Co z tego, że biegałyśmy wszędzie gdzie się dało, ja wydzierałam się na Nicki, że ją ukatrupię w dodatku w mojej słodkiej piżamce w miśki <3 No przecież to normalkaaaaaa. Prawda ?!
   Schowałam się za najbliższym drzewem, a kiedy Nicki zauważyła, że już za nią nie biegłam zaczęła iść w kierunku domu. Tak, właśnie na to czekałam. Kiedy była koło mnie, skoczyłam na nią, powalając ją na plecy.
-No i co teraz grubasie ?! Fajnie to tak było mnie budzić ?
-Co najwyżej gruba to jesteś Ty.
-Hmm.. Jaką torturę wybierasz ? Może podpalę Ci włosy ? O ! A może łamanie kołem ? No w każdym razie nie daruję Ci tego. - wstałam z niej i skierowałam się do domu.
-Eeeeej, no weź ! Nie chcę być oszpecona ! Bo mnie Nialler nie będzie chciał !
-Trzeba było wcześniej o tym pomyśleć.
-No weeeź. - popatrzyła na mnie niczym kot ze Shreka ale i tak byłam nieugięta. Będąc w domu, zamknęłam jej drzwi przed nosem, przekręcając kluczyk i skierowałam się w stronę swojego pokoju. Odpaliłam kompa i weszłam na YT. Włączyłam kawałek mojego ulubionego zespołu i zaczęłam tańczyć w rytm muzyki. Wygrzebałam z szafy ciuchy, ogarnęłam twarz i zeszłam na dół do kuchni. Wzięłam jabłko i zjadłam.
-Wychodzę ! - krzyknęłam i nie czekając na reakcje któregokolwiek członka rodziny wyszłam z domu. Nałożyłam słuchawki na uszy i szłam bujnym krokiem. Weszłam do małej lodziarni i zamówiłam włoskiego. Wyszłam i skierowałam się w stronę parku. Przynajmniej tak mi się wydawało. Popytałam kilka osób i w końcu doszłam. Usiadłam na ławeczce i rozkoszowałam się promykami słońca.
-Hey, mogę się dosiąść ? - podniosłam głowę i zobaczyłam przed sobą Loczkersa.
-No skoro chcesz. - od razu rozsiadł się wygodnie i zaczął rozmowę:
-A Ty co tak sama tu siedzisz ?
-Już nie sama.
-No taak. A gdzie masz swoją siostrę ?
-Nie wiem, w domu chyba. A Ty gdzie zgubiłeś swoją bandę ? - zapytałam i dopiero na niego popatrzyłam. Jeeeeej. Jakie on ma piękne, zielone tęczówki *.* Nie no, Lil ogar. Nie lubisz go. A jakie włooosy ! *.* Jak by tak włożyć w nie dłoń... LILLY CRAWFORD, CO BRAŁAŚ ?! NA PRAWDĘ CI ODWALA !
-Lou wraz z Eleanor poszli do kina, Liam i Dan w domu a Zayn i Niall gdzieś się zaszyli.
-Ahaaaaaaaaa. - Loczek posłał mi jeden ze swoich pięknych uśmiechów a ja tak na chwilę odpłynęłam. Tak jakoś..
-Hej, Lilly, jesteś ?! - darł się Loczek, pstrykał palcami i machał rękami jak cheerleaderka.
-Tak, sorry. Zamyśliłam się.
-O czym tak myślałaś ? - zapytał i znów posłał mi ten zabójczy uśmiech ! Cwaniak.
-O Twoich.... To znaczy moich... Yyy kotach. Kotach córki koleżanki mamy mojej babci. - mina Loczka po takiej paplaninie ? Bezcenna. Zrobiłam z siebie tylko idiotkę. No w zasadzie to żadna nowość.
-MA KOTY ?!
-No już nie. Walec je przejechał. - pierwsze co zrobiłam to walnęłam się z otwartej dłoni w czoło. Znowu się zbłaźniłam.
-O booooże. Biedactwa. - Loczkers zrobił minę przybitego psa a ja miałam ochotę go przytulić. Ale nie. Lil musisz być twarda. Byłaś, kiedy śmiali się z Twojej grzywki do trójkąta będziesz i teraz. Taak, kolejne wspomnienie z dzieciństwa, w którym uczestniczyła moja kochana siostrzyczka. Nastała niezręczna cisza, którą przerwał Loczek. LILLY, KIEDY NAUCZYSZ SIĘ MÓWIĆ DO NIEGO PO IMIENIU ?!
-Nie, żeby coś ale polubiłem Cię.
-Przykro mi ale ja nie przepadam za Tobą. To co mówiłam wczoraj... Owszem, powiedziałam to bo tak myślę, zrobiło mi się żal Ciebie i Twoich przyjaciół ale moje zdanie co do Was się nie zmienia. Póki co.
-Mam nadzieję, że w końcu się do nas przekonasz. - posłał mi smutny uśmiech i dodał. -Okej, ja będę się zbierał. Do zobaczenia kiedyś. - przytulił mnie i znowu wydawało mi się, że zastygliśmy w objęciach. Ale nie, musiałam zepsuć ten moment i odsunęłam się od niego.
-Tak, cześć ślicznyyyyy ptaszek, widzisz go ?! - Loczek zaśmiał się bo chyba domyślił się, że na początku miałam go na myśli no ale.. Nie ma to jak błazen LILLY ! Harry (brawa dla mnie!) odszedł z uśmiechem na twarzy, a ja klapnęłam na ławkę. Posiedziałam na niej a po chwili skierowałam się w stronę domu. Krzyknęłam tylko, że jestem, wzięłam szklankę soku pomarańczowego i poszłam do swojego pokoju. Włączyłam kompa po czym zalogowałam się na FB i TT. Pierwszy wpis jaki rzucił mi się w oczy był Nicki:

'I'm sorry dear sister ! Do not kill me ! <3 I love you xx' 

Wysłałam jej sms'a:
'I tak Ci tego nie daruję xx' 

Nie ma to jak moje lenistwo <3 Popisałam z kilkoma osobami po czym się wylogowałam. Zeszłam na dół po coś do jedzenia i znowu wróciłam do swojej pieczary xd Włączyłam TV, w którym leciał jakiś wywiad z 1D. Posłuchałam trochę po czym stwierdziłam, że to nudne i poszłam wziąć kąpiel bo dochodziła 10 (ich czas:D) Nalałam chłodnej wody do wanny, dodałam mój ulubiony truskawkowy żel do kąpania i błyskawicznie wskoczyłam do wody. Kiedy woda.... Ło Jezu, co was będę zamęczała codziennymi, wieczornymi rytuałami. Po prostu się wykąpałam, ubrałam, umyłam zęby i poszłam do łóżka. Poczytałam jakąś książkę i położyłam się spać. To znaczy: próbowałam spać bo Nicki puszczała Łan Dajrekszyn. Znowu. Nie wiem jak rodzicielkę i zapłodniacza (hahaha) może to nie denerwować -,- Wysłałam jej kolejnego sms'a:

'Jeśli zaraz nie ściszysz tego ustrojstwa to Twoja śmierć będzie DŁUUUUGA I MĘCZĄCA.' 

Posłuchała i ściszyła a nawet wyłączyła ! Po kilkunastu minutach odpłynęłam w krainę snu.




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~

No cześć ! W końcu się zebrałam i napisała dosyć długi rozdział : > Fajnie jeśli skomentujecie. Bo do tej pory komentarze są tylko pod rozdziałami Stylesowej : D Ale trudno.
Jak wam się podoba ? : > I wgl jak wakacje ?
Buzioleeeeeeee, Mrs. Styles ♥ Chyba zmienię nazwe, nie miesza się wam ? ; D