Próbowałam ochłonąć po tym co przeczytałam. JA, ZWYKŁA NASTOLATKA, TAKA TAM LILLY CRAWFORD MIAŁABY CHODZIĆ Z TAKIM BOSKIM LOCZKERSEM JAKIM JEST HARRY ?! O biczys, proszę. Nie, nie i nie ! Na pewno nie. Lilly, no przyznaj się. Dobra, jest ładny, można powiedzieć, że cudowny, idealny. Ma piękne zielone oczy. Zajebiste włosy. I te boskie malinowe usta <3 No cud, miód i palce lizać. Ale nie, nie będę z nim. Nie chce, żeby przez sławę mnie zranił. Poza tym ja nic do niego nie czuję. Nie wiem nawet czy go lubię... Moje rozmyślenia przerwał wibrujący telefon. Zobaczyłam kto dzwoni i odrzuciłam połączenie. Położyłam go koło siebie i znowu zaczęłam rozmyślać o całej tej sytuacji. Telefon znowu zaczął wibrować. Kolejny raz odrzuciłam połączenie. I tak kilka razy. Kiedy zadzwonił po raz 15 znowu je odrzuciłam i rzuciłam nim w ścianę. Z całej siły. Nie miałam siły z nikim rozmawiać, a szczególnie z nim. W ogóle nie przejęłam się tym, że rozwalił się na kilka części. Przynajmniej będzie pretekst na kupienie nowego czy coś. Leżałam tak bezczynnie rozmyślając (w szczególności) o Harrym i gapiłam się w sufit. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Szybkim ruchem otarłam łzy, które nawet nie wiem, kiedy się pojawiły.
-Proszę. - powiedziałam, ledwo dosłyszalnym głosem. Widocznie ktoś nie usłyszał bo zapukał jeszcze raz. Tym razem powtórzyłam głośniej i drzwi się otworzyły. A w nich ? LOCZEK !
-Mogę na chwilę ? - zapytał i posłał mi delikatny uśmiech. Co prawda nie miałam z nim ochoty rozmawiać ale odpowiedziałam, że może. Zamknął drzwi i usiadł obok mnie na łóżku.
-Martwiłem się. Dlaczego nie odbierałaś moich telefonów ?
-Nie miałam ochoty z tobą rozmawiać. - zdziwiony popatrzył na mnie i zapytał:
-Dlaczego ? Coś zrobiłem ?
-Podaj komputer. - popatrzył na mnie zdziwiony, ale wstał z łóżka i go podał. Weszłam na jakiś portal plotkarski i pokazałam mu artykuł o nas. Szybko przeczytał i lekko się zaśmiał.
-Co Cię tak bawi ? - zapytałam i zmarszczyłam brwi.
-Lil... Nie wiesz, że oni napiszą cokolwiek nawet nie znając faktów. Uroki prasy. Piszą kłamstwa, tylko po to, żeby dostać za to kase.
-Widać, że Ciebie w ogóle to nie ruszyło. Przywykłeś, okey. Ja nie. Dla mnie to ciężkie. Znalazłam się w internecie, na jakimś pieprzonym portalu plotkarskim w dodatku w momencie, kiedy się obejmujemy ! Może dla Ciebie to jest codzienność ale nie dla mnie. - Loczek bardziej się do mnie przybliżył i objął mnie ramieniem. Trochę się zdziwiłam ale nie protestowałam. Spodobało mi się *.*
-Lil, nie przejmuj się tym. Na prawdę nie warto. Za niedługo będziesz się z tego śmiała, że przejęłaś się taką błahostką.
-Mam nadzieję. - powiedziałam i posłałam mu lekki uśmiech. -Może na prawdę robię z tego nie wiadomo co.
-I tak ma być. Dobra a teraz zbieraj się. - spojrzałam na niego z miną "wtf?".
-Ale gdzie i po co ? -zapytałam.
-No chyba nie masz zamiaru gnić w tym łóżku do końca dnia ? Śnisz ! Raz, dwa, wyłaź ! - kiedy Loczek zobaczył, że nie mam zamiaru nigdzie się ruszyć ściągnął ze mnie koc, rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać gdzie się tylko dało. Śmiałam się i wyłam jak naćpana. Kiedy próbowałam ułożyć jakieś sensowne zdanie przerywałam je napadami śmiechu. Wyglądało to mniej więcej tak:
-Harry, hahaha, noo... HAHAHAHAHA, prooo...hahahaha, proszę dość, HAHAHAHAHAAHAHAHA, noooo ! - Loczek przestał a ja wzięłam wieeeelki wdech.
-To co ? Wstaniesz ?
-Dooobra. A gdzie idziemy ?
-Co prawda jeszcze nie wiem ale coś się wymyśli. A teraz idź się ubierać. - zebrałam się z łóżka i podeszłam do garderoby. Wyciągnęłam jakieś ciuchy i odezwałam się do Loczka.
-No wiesz, chciałabym się przebrać.
-Spoko, nie przeszkadza mi to. - powiedział i posłał mi cwaniacki uśmiech. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam się przebierać. Kiedy stanęłam w staniku przed Hazzą jego mina była bezcenna: >>KLIK<<. Śmiałam się z niego, jednocześnie ubierając się. Kiedy byłam gotowa walnęłam się z otwartej dłoni w czoło.
-Co jest ? - zapytał zdziwiony Loczek.
-Przecież mogłam iść do łazienki.
-Dobrze, że nie poszłaś. - powiedział i lekko się zaśmiał. Rzuciłam w niego poduszką i dodałam, że zaraz będę. Poszłam do łazienki ogarnęłam włosy i pociągnęłam rzęsy tuszem. Wzięłam jeszcze jakąś torebkę i spakowałam do niej to co zawsze biorę ze sobą.
-Gotowa. - zeszliśmy na dół.
-O cześć kochanie. Wybierasz się gdzieś ? - zapytałam mama, kiedy weszliśmy do kuchni.
-Taaaak. - powiedziałam i zabrałam jakiegoś batona.
-Baw się dobrze i nie wracaj za późno ! - krzyknęłam, kiedy już wychodziłam.
-W ogóle jadłaś jakieś śniadanie ?
-Nieee...
-A jak mi zemdlejesz albo coś... To zobaczysz.
-Co zrobisz ? - chwilę się zastanowił i powiedział:
-Dostaniesz podwójną dawkę łaskotek. - wystawiłam mu język na co on posłał mi szeroki uśmiech.
Doszliśmy do jego posiadłości. Weszliśmy i już na progu podbiegł do nas blondyn.
-Kupiłeś mi te nachosy ?! - zapytał z wielkim uśmiechem i nadzieją w oczach. Loczek zrobił tzw. facepalm'a.
-Przepraszam ! - Niall tylko burknął coś pod nosem i odszedł z miną zbitego psa.
-Chodź dalej. - rzekł Loczek i lekko pociągnął mnie za rękę. Weszliśmy do przestronnego, jasnego salonu, w którym Liam i ... Zayn (?) biegali za sobą. Ten pierwszy trzymał w ręce małe lusterko a czarnulek wymachiwał rękami, krzycząc coś w innym języku. To chyba nie było nic miłego. Kiedy Liam się zatrzymał, chowając się za mną, Zayn na nas skoczył przez co wylądowaliśmy na podłodze. Auuuć... -,-
-O mój Boże, Lil ! Żyjesz ?! Nic Ci nie jest ?! Chłopaki, zachowujcie się, mamy gościa. Wstańcie z niej. - od razu wstali i z ich pomocą ja także wstałam. -A gdzie Lou ? - dodał Loczek. I jak na zawołanie Louis zeskoczył ze schodów w dosyć nietypowym stroju. Mianowicie miał na sobie... Strój baletnicy ! W dodatku na głowie miał maskę goryla ! Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-O, cześć Lilly. Jak się masz ?
-Dobrze, dzięki. - powiedziałam pomiędzy kolejnymi salwami śmiechu.
-Sorry za strój ale ćwiczyłem Jezioro Łabędzie.
-A ta maska ?! - zapytałam.
-Nooo... Dlatego, że... W zasadzie to nie wiem ale chyba po to, żebym nie dostał po twarzy od Nialla. A przynajmniej po to, żeby aż tak nie bolało.
-CO ZROBIŁEŚ ZGREDZIE ?! - wydarł się blondyn. Kiedy Lou był w bezpiecznej odległości powiedział:
-No bo tak jak by zjadłem Ci te wszystkie batony co dostałeś od fanek.
-TY PRZYCHLAŚCIE, IMBECYLU, ĆWIERĆMÓZGU, MAMUCI WYPIERDKU ! LEPIEJ ZWIEWAJ BO NA PRAWDĘ NIE WIEM CO CI ZROBIĘ JAK JUŻ CIĘ DORWĘ ! - no i znowu się zaczyna. Teraz Ci się gonią, zajebiście nie ma co. Postanowiłam, że trzeba to przerwać. Wyszłam na stół i krzyknęłam:
-EJ ! SPOKÓJ ! - kiedy się zatrzymali powiedziałam: -Niall jeśli darujesz mu to, to kupię Ci te nachosy.
-OK ! - krzyknął uradowany i podbiegł do każdego po kolei i dał całusa w policzek. A LOUIS DOSTAŁ W USTA, HAHAHA. Ale to są bałwany.
-Dobra, już. Uspokójcie się. Zbierać się i idzieeeeeeemy !
Lou poszedł mocować się z ściągnięciem tego stroju, Niall tańczy w kuchni taniec irlandzki, Zayn i Liam poszli gdzieś za dom czy coś a Loczkers został ze mną. Po kilkunastu minutach odezwał sie:
-Lil, mogę Cię o coś zapytać ?
-Jasne, pytaj. - powiedziałam i posłałam mu zachęcający uśmiech.
-Czy... - i niestety nie dane mu było skończyć bo cała banda, jak na zawołanie zbiegła się do nas, do salonu i zaczęli się przekrzykiwać. Harry powiedział mi bezgłośne "Przepraszam". W końcu się zebraliśmy i wyszliśmy z domu.
___________________________
Jeszcze bym napisałam ale stwierdzam, że rozdział jest już za długi i zostawiam brudną robotę dla Stylesowej :D I wgl to cześć i czołem ! <3 WŁAŚNIE MAM PYTANIE ! KTO WYBIERA SIĘ NA ZJAZD DIRECTIONERS DO KRK 25 LIPCA?! : ) No tyle chciałam... Miłego dnia/nocy !
NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK BĘDZIE 10 KOMENTARZY :)
Mrs. Styles ♥
-Proszę. - powiedziałam, ledwo dosłyszalnym głosem. Widocznie ktoś nie usłyszał bo zapukał jeszcze raz. Tym razem powtórzyłam głośniej i drzwi się otworzyły. A w nich ? LOCZEK !
-Mogę na chwilę ? - zapytał i posłał mi delikatny uśmiech. Co prawda nie miałam z nim ochoty rozmawiać ale odpowiedziałam, że może. Zamknął drzwi i usiadł obok mnie na łóżku.
-Martwiłem się. Dlaczego nie odbierałaś moich telefonów ?
-Nie miałam ochoty z tobą rozmawiać. - zdziwiony popatrzył na mnie i zapytał:
-Dlaczego ? Coś zrobiłem ?
-Podaj komputer. - popatrzył na mnie zdziwiony, ale wstał z łóżka i go podał. Weszłam na jakiś portal plotkarski i pokazałam mu artykuł o nas. Szybko przeczytał i lekko się zaśmiał.
-Co Cię tak bawi ? - zapytałam i zmarszczyłam brwi.
-Lil... Nie wiesz, że oni napiszą cokolwiek nawet nie znając faktów. Uroki prasy. Piszą kłamstwa, tylko po to, żeby dostać za to kase.
-Widać, że Ciebie w ogóle to nie ruszyło. Przywykłeś, okey. Ja nie. Dla mnie to ciężkie. Znalazłam się w internecie, na jakimś pieprzonym portalu plotkarskim w dodatku w momencie, kiedy się obejmujemy ! Może dla Ciebie to jest codzienność ale nie dla mnie. - Loczek bardziej się do mnie przybliżył i objął mnie ramieniem. Trochę się zdziwiłam ale nie protestowałam. Spodobało mi się *.*
-Lil, nie przejmuj się tym. Na prawdę nie warto. Za niedługo będziesz się z tego śmiała, że przejęłaś się taką błahostką.
-Mam nadzieję. - powiedziałam i posłałam mu lekki uśmiech. -Może na prawdę robię z tego nie wiadomo co.
-I tak ma być. Dobra a teraz zbieraj się. - spojrzałam na niego z miną "wtf?".
-Ale gdzie i po co ? -zapytałam.
-No chyba nie masz zamiaru gnić w tym łóżku do końca dnia ? Śnisz ! Raz, dwa, wyłaź ! - kiedy Loczek zobaczył, że nie mam zamiaru nigdzie się ruszyć ściągnął ze mnie koc, rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać gdzie się tylko dało. Śmiałam się i wyłam jak naćpana. Kiedy próbowałam ułożyć jakieś sensowne zdanie przerywałam je napadami śmiechu. Wyglądało to mniej więcej tak:
-Harry, hahaha, noo... HAHAHAHAHA, prooo...hahahaha, proszę dość, HAHAHAHAHAAHAHAHA, noooo ! - Loczek przestał a ja wzięłam wieeeelki wdech.
-To co ? Wstaniesz ?
-Dooobra. A gdzie idziemy ?
-Co prawda jeszcze nie wiem ale coś się wymyśli. A teraz idź się ubierać. - zebrałam się z łóżka i podeszłam do garderoby. Wyciągnęłam jakieś ciuchy i odezwałam się do Loczka.
-No wiesz, chciałabym się przebrać.
-Spoko, nie przeszkadza mi to. - powiedział i posłał mi cwaniacki uśmiech. Wzruszyłam ramionami i zaczęłam się przebierać. Kiedy stanęłam w staniku przed Hazzą jego mina była bezcenna: >>KLIK<<. Śmiałam się z niego, jednocześnie ubierając się. Kiedy byłam gotowa walnęłam się z otwartej dłoni w czoło.
-Co jest ? - zapytał zdziwiony Loczek.
-Przecież mogłam iść do łazienki.
-Dobrze, że nie poszłaś. - powiedział i lekko się zaśmiał. Rzuciłam w niego poduszką i dodałam, że zaraz będę. Poszłam do łazienki ogarnęłam włosy i pociągnęłam rzęsy tuszem. Wzięłam jeszcze jakąś torebkę i spakowałam do niej to co zawsze biorę ze sobą.
-Gotowa. - zeszliśmy na dół.
-O cześć kochanie. Wybierasz się gdzieś ? - zapytałam mama, kiedy weszliśmy do kuchni.
-Taaaak. - powiedziałam i zabrałam jakiegoś batona.
-Baw się dobrze i nie wracaj za późno ! - krzyknęłam, kiedy już wychodziłam.
-W ogóle jadłaś jakieś śniadanie ?
-Nieee...
-A jak mi zemdlejesz albo coś... To zobaczysz.
-Co zrobisz ? - chwilę się zastanowił i powiedział:
-Dostaniesz podwójną dawkę łaskotek. - wystawiłam mu język na co on posłał mi szeroki uśmiech.
Doszliśmy do jego posiadłości. Weszliśmy i już na progu podbiegł do nas blondyn.
-Kupiłeś mi te nachosy ?! - zapytał z wielkim uśmiechem i nadzieją w oczach. Loczek zrobił tzw. facepalm'a.
-Przepraszam ! - Niall tylko burknął coś pod nosem i odszedł z miną zbitego psa.
-Chodź dalej. - rzekł Loczek i lekko pociągnął mnie za rękę. Weszliśmy do przestronnego, jasnego salonu, w którym Liam i ... Zayn (?) biegali za sobą. Ten pierwszy trzymał w ręce małe lusterko a czarnulek wymachiwał rękami, krzycząc coś w innym języku. To chyba nie było nic miłego. Kiedy Liam się zatrzymał, chowając się za mną, Zayn na nas skoczył przez co wylądowaliśmy na podłodze. Auuuć... -,-
-O mój Boże, Lil ! Żyjesz ?! Nic Ci nie jest ?! Chłopaki, zachowujcie się, mamy gościa. Wstańcie z niej. - od razu wstali i z ich pomocą ja także wstałam. -A gdzie Lou ? - dodał Loczek. I jak na zawołanie Louis zeskoczył ze schodów w dosyć nietypowym stroju. Mianowicie miał na sobie... Strój baletnicy ! W dodatku na głowie miał maskę goryla ! Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-O, cześć Lilly. Jak się masz ?
-Dobrze, dzięki. - powiedziałam pomiędzy kolejnymi salwami śmiechu.
-Sorry za strój ale ćwiczyłem Jezioro Łabędzie.
-A ta maska ?! - zapytałam.
-Nooo... Dlatego, że... W zasadzie to nie wiem ale chyba po to, żebym nie dostał po twarzy od Nialla. A przynajmniej po to, żeby aż tak nie bolało.
-CO ZROBIŁEŚ ZGREDZIE ?! - wydarł się blondyn. Kiedy Lou był w bezpiecznej odległości powiedział:
-No bo tak jak by zjadłem Ci te wszystkie batony co dostałeś od fanek.
-TY PRZYCHLAŚCIE, IMBECYLU, ĆWIERĆMÓZGU, MAMUCI WYPIERDKU ! LEPIEJ ZWIEWAJ BO NA PRAWDĘ NIE WIEM CO CI ZROBIĘ JAK JUŻ CIĘ DORWĘ ! - no i znowu się zaczyna. Teraz Ci się gonią, zajebiście nie ma co. Postanowiłam, że trzeba to przerwać. Wyszłam na stół i krzyknęłam:
-EJ ! SPOKÓJ ! - kiedy się zatrzymali powiedziałam: -Niall jeśli darujesz mu to, to kupię Ci te nachosy.
-OK ! - krzyknął uradowany i podbiegł do każdego po kolei i dał całusa w policzek. A LOUIS DOSTAŁ W USTA, HAHAHA. Ale to są bałwany.
-Dobra, już. Uspokójcie się. Zbierać się i idzieeeeeeemy !
Lou poszedł mocować się z ściągnięciem tego stroju, Niall tańczy w kuchni taniec irlandzki, Zayn i Liam poszli gdzieś za dom czy coś a Loczkers został ze mną. Po kilkunastu minutach odezwał sie:
-Lil, mogę Cię o coś zapytać ?
-Jasne, pytaj. - powiedziałam i posłałam mu zachęcający uśmiech.
-Czy... - i niestety nie dane mu było skończyć bo cała banda, jak na zawołanie zbiegła się do nas, do salonu i zaczęli się przekrzykiwać. Harry powiedział mi bezgłośne "Przepraszam". W końcu się zebraliśmy i wyszliśmy z domu.
___________________________
Jeszcze bym napisałam ale stwierdzam, że rozdział jest już za długi i zostawiam brudną robotę dla Stylesowej :D I wgl to cześć i czołem ! <3 WŁAŚNIE MAM PYTANIE ! KTO WYBIERA SIĘ NA ZJAZD DIRECTIONERS DO KRK 25 LIPCA?! : ) No tyle chciałam... Miłego dnia/nocy !
NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK BĘDZIE 10 KOMENTARZY :)
Mrs. Styles ♥
boski,boski i jeszcze raz boski.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Nie szantażuj tymi komentarzami.
OdpowiedzUsuńJaki się szybko nie dowiem o co on chciał ją zapytać to na zawał padne. ^^
Hahahah super kocham to i wgl i dodawajcie i tu komentarze o che kolejny rozdział! xx
OdpowiedzUsuńEeeej ! w takim momencie? ;c
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Czekam na następny !!!
SZYBKO BO CHCE WIEDZIEĆ CO ON JEJ CHCE POWIEDZIEC
OdpowiedzUsuńa kiedy pójdą do łóżka? :>
OdpowiedzUsuńAwww! kocham kocham i jeszcze raz kocham czekam na ne=astępny xx
OdpowiedzUsuńNIE SZANTARZUJ BO SĄZA FAJNE PISZ DALEJ
OdpowiedzUsuńhahahahahha, rozjebujesz Anonimie:D najpierw to oni muszą się dobrze poznać i wgl, żeby się mieli kochać^^
OdpowiedzUsuńszantażuj* spnamy pośladki i piszemy kolejne i częściej je dodawajcie xxx
OdpowiedzUsuńa nie mogą tak na spontana?
OdpowiedzUsuńOmg super blog zapraszam do mnie http://one-direction-sweet.blogspot.com/ ;D
OdpowiedzUsuńOd dzisiaj zaczynam prowadzić
To się uśmiałam xDDD Ha ha ha ! ;) Rozdział suuper, jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ! ;)
[ http://angels--versus--demons.blogspot.com ]