audycja zawiera lokowanie produktu
Przed przeczytaniem skonsultuj się z lekarzem lub psychiatrą, gdyż każde przeczytane zdanie może przynieść nieoczekiwane konsekwencje w zachowaniu.
Przed przeczytaniem skonsultuj się z lekarzem lub psychiatrą, gdyż każde przeczytane zdanie może przynieść nieoczekiwane konsekwencje w zachowaniu.
*a few days later*
Leżing, plażing, smażing... Ostatni dzień lenistwa, to już dzisiaj wracamy do domu. Wypoczęłam, nie powiem, że nie, ale jednak szkoda będzie wracać już do domu.
-Co taka smutna, sweetie? - zapytał Harry podchodząc do mojego leżaka.
-Właśnie zdałam sobie sprawę, że to koniec naszych wakacji, a co gorsza... za dwa dni jedziecie w trasę.
-Lilly, ej, przecież jedziesz z nami, co jest? - zapytał bawiąc się moimi włosami.
-No wiem, wiem... ale będziecie się musieli przygotowywać, później próby, koncerty... Będziemy spędzać mniej czasu.
-Obiecuję ci, że nie będziesz się nudzić. A teraz chodź, nie możesz przecież się zamartwiać w ostatni dzień najzajebistszych wakacji na świecie!! - krzyknął, złapał mnie za rękę i pobiegliśmy do wody. Miał rację, przecież miałam wykorzystać wakacje na max'a.
*two hours later*
-Harry! Poskacz mi po walizce, bo się nie chce zasunąć! - zawołałam.
-Hmm... dobra, ale najpierw buziak!
-Harry!
-Buziak!
-Harry!
-Buziak!
-No kurwa! Czekaj. - podeszłam i dałam całusa upierdliwemu dzieciakowi.
-To gdzie ta walizka?
-Sześćdziesiąt dziewięć centymetrów od ciebie.
-I ty mówisz, że to ja jestem zboczony.
-Bo jesteś. Ja tylko powiedziałam fakt, to ty masz czarne myśli. - i zaczęła się bitwa na poduszki. Nie chciałabym być na miejscu sprzątaczek...
Po pakowaniu walizek (przerywanym ciągłymi sprzeczkami) udaliśmy się do tej niefortunnej windy, by następnie zjechać na parter. Ruszyliśmy do recepcji, gdzie czekała reszta ludu- Lou, Elżul (przepraszam, nie mogłam się powstrzymać), Liam, Danielle, Zayn, Perrie, Niall, Nicki oraz Carmen. Wymeldowaliśmy się i poszliśmy w stronę limuzyny, w której siedział zniecierpliwiony szofer. W sumie nie dziwię się mu, haha.
Hazza jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi, a kiedy guzdrałam się wchodząc do jakże zacnego środka transportu klepnął w moje jakże zacne pośladki.
-Harry!
-No co? Musiałem cię pośpieszyć. - powiedział pokazując przy tym swoje jakże zacne ząbki (jestę dałnę).
W lizumynie (liż murzyna - by ronnie <3333) panowała niesamowicie przyjemna atmosfera. Śmiechu było co niemiara. Jedyne co mnie irytowało, to zachowanie Eleanor. Ciągle zagadywała Harry'ego, i chichotała jak pusta laska, którą w sumie była. Hazza zresztą nie lepszy, flirtował z nią, nie zwracając nawet na mnie uwagi. Tak czy siak, postanowiłam to olać, i nie przejmować się tymi pryszczami na zadzie. Mimo, że się starałam Nicki zauważyła, że coś jest nie tak. Nie musiałam jej tłumaczyć, zrozumiała o co chodzi.
*three hours later*
Wreszcie dojechaliśmy! Czekałam na tą chwilę tak długo! Normalnie nie cieszyłabym się tak bardzo, ale przez Harry'ego i Eleanor miałam dość tego dnia. Mocno mnie dziś wkurwili. Kiedy wychodziłam z limuzyny, Hazza chciał dać mi słodkiego całusa na dobranoc, lecz ja odwróciłam się, pomachałam reszcie, i razem z Nicki ruszyłam w stronę domu.
_________________________________________________________________
hejhajheloł!
POSTROFJONKA DLA KLAŁDJI, OLJIIIII I RONJI <333333333333333333333333333
komentujcie i oczekujcie na kolejny!! <3
*two hours later*
-Harry! Poskacz mi po walizce, bo się nie chce zasunąć! - zawołałam.
-Hmm... dobra, ale najpierw buziak!
-Harry!
-Buziak!
-Harry!
-Buziak!
-No kurwa! Czekaj. - podeszłam i dałam całusa upierdliwemu dzieciakowi.
-To gdzie ta walizka?
-Sześćdziesiąt dziewięć centymetrów od ciebie.
-I ty mówisz, że to ja jestem zboczony.
-Bo jesteś. Ja tylko powiedziałam fakt, to ty masz czarne myśli. - i zaczęła się bitwa na poduszki. Nie chciałabym być na miejscu sprzątaczek...
Po pakowaniu walizek (przerywanym ciągłymi sprzeczkami) udaliśmy się do tej niefortunnej windy, by następnie zjechać na parter. Ruszyliśmy do recepcji, gdzie czekała reszta ludu- Lou, Elżul (przepraszam, nie mogłam się powstrzymać), Liam, Danielle, Zayn, Perrie, Niall, Nicki oraz Carmen. Wymeldowaliśmy się i poszliśmy w stronę limuzyny, w której siedział zniecierpliwiony szofer. W sumie nie dziwię się mu, haha.
Hazza jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi, a kiedy guzdrałam się wchodząc do jakże zacnego środka transportu klepnął w moje jakże zacne pośladki.
-Harry!
-No co? Musiałem cię pośpieszyć. - powiedział pokazując przy tym swoje jakże zacne ząbki (jestę dałnę).
W lizumynie (liż murzyna - by ronnie <3333) panowała niesamowicie przyjemna atmosfera. Śmiechu było co niemiara. Jedyne co mnie irytowało, to zachowanie Eleanor. Ciągle zagadywała Harry'ego, i chichotała jak pusta laska, którą w sumie była. Hazza zresztą nie lepszy, flirtował z nią, nie zwracając nawet na mnie uwagi. Tak czy siak, postanowiłam to olać, i nie przejmować się tymi pryszczami na zadzie. Mimo, że się starałam Nicki zauważyła, że coś jest nie tak. Nie musiałam jej tłumaczyć, zrozumiała o co chodzi.
*three hours later*
Wreszcie dojechaliśmy! Czekałam na tą chwilę tak długo! Normalnie nie cieszyłabym się tak bardzo, ale przez Harry'ego i Eleanor miałam dość tego dnia. Mocno mnie dziś wkurwili. Kiedy wychodziłam z limuzyny, Hazza chciał dać mi słodkiego całusa na dobranoc, lecz ja odwróciłam się, pomachałam reszcie, i razem z Nicki ruszyłam w stronę domu.
_________________________________________________________________
hejhajheloł!
POSTROFJONKA DLA KLAŁDJI, OLJIIIII I RONJI <333333333333333333333333333
komentujcie i oczekujcie na kolejny!! <3
To uczucie, kiedy Wika pozdrawia cię w rozdziale - bezcenne :')
OdpowiedzUsuńHa ha ha! Zajebisty rozdział! :3
OdpowiedzUsuńhttp://spieszmy-sie-byc-szczesliwi.blogspot.com
Zajebisty , nie powiem że nie :D
OdpowiedzUsuńale kurde dodajesz tak rzadko i jeszcze taki krótki :(
swietnie ! ;p
OdpowiedzUsuńzapraszam u mnie konkurs do wygrania pierscionek :)
oh i ahh! wreszcie przeczytalam :p
OdpowiedzUsuńwieec, warto ci bylo dodac weny przeszkadzajac w 2 i 5 zdaniuu. xD
dodajesz nn szybko, mam nadzieje ! :3
O kurczę . . . Nie dziwię się, że dziewczyna była wkurzona, też bym była ! To musiało naprawdę zaboleć . . . Nie wiem, co bym zrobiła na jej miejscu . . .
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ! :D
Pozdrawiam ! ;)
[ http://angels--versus--demons.blogspot.com ]
Super. Czekam nn.
OdpowiedzUsuńopowiadnieoonedirection.blogspot.com
zapraszam do mnie :)
czekam na kolejny :3 dobree ;]
OdpowiedzUsuńjest sweetaśnie xd <3
OdpowiedzUsuńCZekam NN :D
www.zyj-swoim-zyciem.blogspot.com
Zapraszamm ;**
@__Annie__