-Wstawaj pasztecie!
-Kurdeeeeeeeee, przestań. Nie jestem pasztetem!
-Zamknij morde, spinaj poślady i wychodzimy, nie?!
-Mother fucker, ogarnij się.
Ohh, jak ja kocham rozmowy z moją siostrą <3 Zlekceważyłam jej nawoływania, odwróciłam się do niej plecami i po raz kolejny zamknęłam oczy. Nagle poczułam, że spadam. Staczam się, lecę, wibruje. What the fuck?! No w każdym razie poczułam ból w okolicach mojej pupeczki. Ta bitch zwaliła mnie z siedzenia!
-Mówiłam Ci, żebyś wstała. - powiedziałam dumna Nicki i dodała:
-Zbieraj się i idź po bagaże.
Wolno wstałam z podłogi i wychodząc z samolotu masowałam obolały tyłek. Wysiadłam, a po chwili zastanowienia podeszłam do taśmy z bagażami i odebrałam swój. Wchodząc do pomieszczenia przeszłam koło ciachaochroniarza. Szeroko uśmiechnęłam się do niego, i wymruczałam mu koło ucha ciche ale ponętne "mrraauu". Lilly, why you're so stupid ?! Przyśpieszyłam i doszłam do samochodu rodziców. Wpakowałam się na tylne siedzenie i włożyłam słuchawki do uszu bo Nicki znowu puszczała tych swoich Łan Dajrekszynów. Ojciec odpalił samochód i gwałtownie odjechał.
-Ej, ej, ej! Stop! STOP! STOOOOOOOOP, NOOO MÓWIĘ! - ojciec nie wiedząc co się dzieje zatrzymał samochód, a matka popatrzyła na mnie z miną 'wtf Lilly? vas happenin Lilly? jesteś głupia Lilly?'.
-No bo zapomniałam walizki z lotniska. - i nagle, nie wiadomo z czego (obstawiam tu swoją głupotę) zaczęłam się śmiać. Napad jakiś. Nie wiem czy mój śmiech tak działa czy co ale wszyscy zaczęli się śmiać. Trzeba być porypanym. Tata jako pierwszy wrócił do stanu normalnego i znowu skierował nas w stronę lotniska. Będąc ma miejscu szybko wysiadłam i pobiegłam w stronę walizki. Stała tam. Taka bezbronna, samotna i smutna. O dżizas, walizka może być bezbronna, samotna i smutna?! Ojciec włożył ją do bagażnika i odjechaliśmy.
-O fuck, jacieszpierdziele, MAMO! TATO! TO JEST NASZ DOM?!?! - darłam się jak dziecko z ADHD ale co się dziwić. Przed sobą miałam piękny dom. Baa, ville ! Był dosyć wysoki. Miał śliczny brzoskwiniowy kolor. Miał ogroooooooooooomny basen. I kort do tenisa. I jeszcze w cholere innych nieokreślonych miejsc.
-JEZU, TEN DOM JEST WYJEBANY W KOSMOS! - krzyknęła nagle Nicki na co mama od razu upomniała ją za słownictwo.
-Mamo uspokój się, ona ma rację! - rodzicielka tylko pokręciła głową z dezaprobatą i odeszła.
-Może pójdziecie zobaczyć wnętrze? - zapytał ojciec obładowany bagażami. Energicznie pokiwałam głową i razem z siostrą pobiegłyśmy do domu.
-Nie, nie! Wcale nie potrzebuję pomocy! - krzyknął ojciec za nami i uśmiechnął się pod nosem.
Wchodząc do domu ujrzałam duży hol, a na prawo od niego przestronną kuchnię. Była w kolorach beżu i brązu. Od kuchni przechodziło się do dużej jadalni a od niej do wieeeelkiego salonu z miękkimi sofami i wielkim TV. W rogu stał kominek, a na nim kilka naszych fotografii. Na ścianach wisiały różne obrazy. Obok kominka stało... Ej Lilly, STOP. IDZIEMY DO POKOJU A NIE! Od razu pobiegłam schodami w górę i otwierałam wszystkie możliwe drzwi. Łazienka, pokój gościnny, jakieś coś i pokój. Na pewno był on Nicki bo na ścianach wisiały plakaty 1D. No nie, oni mnie prześladują. Wyszłam z pokoju Nicki i skierowałam się do ostatnich drzwi. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam klamkę. Moim oczom ukazał się duży pokój z granatowo-szarymi ścianami. Na ścianach było kilka fotografii z NY, na których znajdowali się moi przyjaciele. Łza zakręciła mi się w oku, kiedy o nich pomyślałam. W prawym rogu znajdowało się duuuże łózko z milionem poduszek na nim. Na przeciw łózka znajdowało się biurko z motywem UK. Po lewej stronie, na całej, caluteńkiej ścianie rozciągała się gigantyczna garderoba! Weszłam do niej i od razu zatopiłam się w świecie butów, sukienek, torebek... Łoooooooo, dziewczyno ogarnij się! JEZU, JEZU, JEZU! Miazga, nie?!
~~
No siema ludziska! Jak u Was? :> Jak widzicie są małe zmiany na blogu :pp I jak?
Wiem, że długo nie było żadnego rozdziało ale oczywiście Wiczka miała lenia :D Ale już jest. Co prawda jest dosyć dużo opisów ale za niedługo zrobi się ciekawiej ; >
Kolejny rozdział pojawi się po 3 komentarzach, pozdro <3
+ przepraszam za końcówkę, która jakoś dziwnie się ułożyła -,-
-Kurdeeeeeeeee, przestań. Nie jestem pasztetem!
-Zamknij morde, spinaj poślady i wychodzimy, nie?!
-Mother fucker, ogarnij się.
Ohh, jak ja kocham rozmowy z moją siostrą <3 Zlekceważyłam jej nawoływania, odwróciłam się do niej plecami i po raz kolejny zamknęłam oczy. Nagle poczułam, że spadam. Staczam się, lecę, wibruje. What the fuck?! No w każdym razie poczułam ból w okolicach mojej pupeczki. Ta bitch zwaliła mnie z siedzenia!
-Mówiłam Ci, żebyś wstała. - powiedziałam dumna Nicki i dodała:
-Zbieraj się i idź po bagaże.
Wolno wstałam z podłogi i wychodząc z samolotu masowałam obolały tyłek. Wysiadłam, a po chwili zastanowienia podeszłam do taśmy z bagażami i odebrałam swój. Wchodząc do pomieszczenia przeszłam koło ciachaochroniarza. Szeroko uśmiechnęłam się do niego, i wymruczałam mu koło ucha ciche ale ponętne "mrraauu". Lilly, why you're so stupid ?! Przyśpieszyłam i doszłam do samochodu rodziców. Wpakowałam się na tylne siedzenie i włożyłam słuchawki do uszu bo Nicki znowu puszczała tych swoich Łan Dajrekszynów. Ojciec odpalił samochód i gwałtownie odjechał.
-Ej, ej, ej! Stop! STOP! STOOOOOOOOP, NOOO MÓWIĘ! - ojciec nie wiedząc co się dzieje zatrzymał samochód, a matka popatrzyła na mnie z miną 'wtf Lilly? vas happenin Lilly? jesteś głupia Lilly?'.
-No bo zapomniałam walizki z lotniska. - i nagle, nie wiadomo z czego (obstawiam tu swoją głupotę) zaczęłam się śmiać. Napad jakiś. Nie wiem czy mój śmiech tak działa czy co ale wszyscy zaczęli się śmiać. Trzeba być porypanym. Tata jako pierwszy wrócił do stanu normalnego i znowu skierował nas w stronę lotniska. Będąc ma miejscu szybko wysiadłam i pobiegłam w stronę walizki. Stała tam. Taka bezbronna, samotna i smutna. O dżizas, walizka może być bezbronna, samotna i smutna?! Ojciec włożył ją do bagażnika i odjechaliśmy.
-O fuck, jacieszpierdziele, MAMO! TATO! TO JEST NASZ DOM?!?! - darłam się jak dziecko z ADHD ale co się dziwić. Przed sobą miałam piękny dom. Baa, ville ! Był dosyć wysoki. Miał śliczny brzoskwiniowy kolor. Miał ogroooooooooooomny basen. I kort do tenisa. I jeszcze w cholere innych nieokreślonych miejsc.
-JEZU, TEN DOM JEST WYJEBANY W KOSMOS! - krzyknęła nagle Nicki na co mama od razu upomniała ją za słownictwo.
-Mamo uspokój się, ona ma rację! - rodzicielka tylko pokręciła głową z dezaprobatą i odeszła.
-Może pójdziecie zobaczyć wnętrze? - zapytał ojciec obładowany bagażami. Energicznie pokiwałam głową i razem z siostrą pobiegłyśmy do domu.
-Nie, nie! Wcale nie potrzebuję pomocy! - krzyknął ojciec za nami i uśmiechnął się pod nosem.
Wchodząc do domu ujrzałam duży hol, a na prawo od niego przestronną kuchnię. Była w kolorach beżu i brązu. Od kuchni przechodziło się do dużej jadalni a od niej do wieeeelkiego salonu z miękkimi sofami i wielkim TV. W rogu stał kominek, a na nim kilka naszych fotografii. Na ścianach wisiały różne obrazy. Obok kominka stało... Ej Lilly, STOP. IDZIEMY DO POKOJU A NIE! Od razu pobiegłam schodami w górę i otwierałam wszystkie możliwe drzwi. Łazienka, pokój gościnny, jakieś coś i pokój. Na pewno był on Nicki bo na ścianach wisiały plakaty 1D. No nie, oni mnie prześladują. Wyszłam z pokoju Nicki i skierowałam się do ostatnich drzwi. Wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam klamkę. Moim oczom ukazał się duży pokój z granatowo-szarymi ścianami. Na ścianach było kilka fotografii z NY, na których znajdowali się moi przyjaciele. Łza zakręciła mi się w oku, kiedy o nich pomyślałam. W prawym rogu znajdowało się duuuże łózko z milionem poduszek na nim. Na przeciw łózka znajdowało się biurko z motywem UK. Po lewej stronie, na całej, caluteńkiej ścianie rozciągała się gigantyczna garderoba! Weszłam do niej i od razu zatopiłam się w świecie butów, sukienek, torebek... Łoooooooo, dziewczyno ogarnij się! JEZU, JEZU, JEZU! Miazga, nie?!
~~
No siema ludziska! Jak u Was? :> Jak widzicie są małe zmiany na blogu :pp I jak?
Wiem, że długo nie było żadnego rozdziało ale oczywiście Wiczka miała lenia :D Ale już jest. Co prawda jest dosyć dużo opisów ale za niedługo zrobi się ciekawiej ; >
Kolejny rozdział pojawi się po 3 komentarzach, pozdro <3
+ przepraszam za końcówkę, która jakoś dziwnie się ułożyła -,-
wyjebiste są te wasze wpisy . ♥
OdpowiedzUsuń_____________
SylwiOrange
He he ;D Ta wymiana zdań ! ;DDD Opisy są naprawdę suuper ;) Villa z basenem, kortem i wgl. WOW ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ! ;*
Zapraszam do mnie ;)
P.S. Zapisuję Wasz blog do czytanych u mnie ! ;)
[ http://angels--versus--demons.blogspot.com/ ]